SBU: Udaremniono ataki hakerskie na ukraińskie kanały TV
"Specjaliści Służby Bezpieczeństwa Ukrainy wykryli i zablokowali podjęte przez rosyjskie służby specjalne próby" włamania się do systemów elektronicznych ukraińskich kanałów telewizyjnych" – przekazała SBU za pośrednictwem platformy Telegram.
Celem ataku miało być uzyskanie dostępu do transmisji materiałów wideo nadawanych na żywo i do paska z wiadomościami na ekranie. Hakerzy próbowali też włamać się do poszczególnych komputerów współpracowników kanałów telewizyjnych. Na komputerach tych opracowywane są treści nadawane przez stacje" – podała SBU.
W oświadczeniu SBU poinformowała, że działania nastąpiły przed obchodzonym 28 czerwca na Ukrainie Dniem Konstytucji: "Przed Dniem Konstytucji wróg chciał wykorzystać media, które biorą udział we wspólnej transmisji telewizyjnej, do własnych destrukcyjnych operacji informacyjnych". Ukraińskie służby ostrzegają, że do próby ataku może dojść ponownie.
Rosja proponuje zakończenie ofensywy. Stawia Ukrainie warunek
Agencja AFP cytuje wypowiedź rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa, który proponuje Ukrainie wstrzymanie rosyjskiej ofensywy.
Polityk w rozmowie z mediami podkreślił, że Moskwa zdecyduje się na taki krok, jeśli Kijów ogłosi kapitulacje i nakaże swoim żołnierzom złożenie broni. – Strona ukraińska może zatrzymać to wszystko jeszcze przed końcem dnia – mówił Pieskow.
Moskwa komentuje atak w Krzemieńczuku
Tymczasem we wtorek rano rosyjskie Ministerstwo Obrony skomentowało poniedziałkowy atak na centrum handlowe w Krzemieńczuku.
W komunikacie w serwisie Telegram resort określił ostrzał jako "precyzyjne uderzenie" na hangary z bronią i amunicją otrzymywaną przez Ukrainą ze Stanów Zjednoczonych i Europy. Według Moskwy, przetrzymywany we wspomnianych hangarach sprzęt miał zostać w przyszłości wysłany do Donbasu.
Ministerstwo tłumaczy też, że wybuch centrum handlowego to efekt eksplozji przetrzymywanej na miejscu amunicji. Ponadto, w komunikacie centrum handlowe określono jako "niedziałające".
Ostrzał centrum handlowego
Przypomnijmy, że w poniedziałek popołudniu rosyjski pocisk rakietowy trafił w zatłoczone centrum handlowe w Krzemieńczuku w obwodzie połtawskim. Rosjanie mieli uderzyć w budynek pociskiem Ch-22 wystrzelonym z bombowca dalekiego zasięgu Tu-22M3.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował, że w momencie ataku w centrum handlowym znajdowało się około tysiąca osób. Dotychczas władze potwierdziły śmierć 18 ofiar ataku, co najmniej 58 zostało rannych. Prezydent w swoim nocnym wystąpieniu podkreślił jednak, że akcja ratunkowa trwa i "trzeba mieć świadomość", że liczba ofiar i rannych może wzrosnąć.