Siemoniak: Rezultaty szczytu NATO są bardzo umiarkowane
– W obliczu tak radykalnego zagrożenia ze strony Rosji, napaści na Ukrainę i gróźb w kierunku Polski, rezultaty szczytu NATO są bardzo umiarkowane. Dlatego nie dajmy się wciągnąć w propagandę obozu władzy, że wszystko jest świetnie. Oczywiście zostały podjęte decyzje dobre w kilku obszarach, ale niedosyt pozostał – mówi Tomasz Siemoniak w rozmowie z Wirtualną Polską.
Wiceszef PO zgadza się z liderem partii. Podczas szczytu NATO w Madrycie prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden ogłosił, że na terytorium Polski powstanie stała kwatera główna V korpusu armii USA. Zapowiedziano także dodatkowych 20 tys. żołnierzy na terenie wschodniej flanki Sojuszu Północnoatlantyckiego. Siły wysokiej gotowości mają zostać zwiększone do ponad 300 tys. żołnierzy.
Decyzja prezydenta USA wywołała wiele, w większości pozytywnych, komentarzy. Jednak były premier Donald Tusk wyłamał się z tej grupy stwierdzając, że "my obiektywnie jesteśmy dzisiaj w gorszej sytuacji niż pół roku temu jeśli chodzi o nasze bezpieczeństwo".
Przesadzona radość?
Były szef MON przekonuje, że "atmosfera radości jest przesadzona", a debata wokół decyzji NATO w kontekście Polski powinna być "bardziej pogłębiona". – Deklaracje to jedno, realizacje – drugie. Dlatego zawsze powinniśmy walczyć o więcej. Właśnie to miał na myśli przewodniczący Donald Tusk. I to on ma rację – tłumaczy Tomasz Siemoniak.
Politolog, prof. UKSW Sławomir Sowiński również podziela sceptycyzm przewodniczącego Platformy. – Rozumiem niedosyt Donalda Tuska. Lider opozycji jest właśnie po to, by jasno formułować nasze oczekiwania, których rządzący – z różnych powodów – głośno wyrazić nie mogą – przyznaje.
Tomasz Siemoniak wskazuje w rozmowie z WP na opinię Sławomira Dębskiego, szefa państwowego Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, który stwierdził, iż szczyt NATO "jest w pewnym sensie niewykorzystaną szansą ze względu na to, że nie ogłoszono stałych baz w naszym regionie".