Rosyjskie rakiety spadły na Odessę. Pieskow zabrał głos
W nocy rosyjskie rakiety spadły na cywilne obiekty w Odessie, zabijając co najmniej 19 osób. Rosyjskie samoloty nadleciały z kierunku Morza Czarnego i zrzuciły dwa pociski.
Według doniesień agencji Ukrinform, jedna rakieta uderzyła w 9-piętrowy budynek mieszkalny, druga w centrum rekreacji w dzielnicy Biełhorod-Dniestr. Część budynku mieszkalnego została całkowicie zniszczona.
Ukraińskie służby ratunkowe podały, że bilans ofiar rosyjskiego ataku wzrósł do 19, a wśród zabitych jest dwoje dzieci.
Pieskow o atakach w Odessie
Jak podaje agencja Interfax, komentując ostrzał budynków w Odessie, rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow miał przypomnieć słowa prezydenta Władimira Putina, że rosyjskie wojsko nie atakuje celów cywilnych.
W czwartek Putin podczas konferencji prasowej zapewnił, że "rosyjska armia nie atakuje celów cywilnych". – Mamy wszelkie możliwości, by wiedzieć, gdzie co się znajduje – tłumaczył polityk, pytany o ostrzał centrum handlowego w Krzemieńczuku.
– Nasze wojska nie strzelają losowo. Ataki są oparte na danych wywiadowczych, używana broń ma wysoką precyzję. Jestem pewien, że tak jest i w tym przypadku – mówił rosyjski prezydent.
Atak w Krzemieńczuku
W poniedziałek rosyjski pocisk rakietowy trafił w zatłoczone centrum handlowe w Krzemieńczuku w obwodzie połtawskim. Rosjanie mieli uderzyć w budynek pociskiem Ch-22 wystrzelonym z bombowca dalekiego zasięgu Tu-22M3.
W wyniku ataku zginęły 22 osoby, kilkadziesiąt zostało rannych.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował, że w momencie ataku w centrum handlowym znajdowało się około tysiąca osób. – To jeden z najbardziej zuchwałych ataków terrorystycznych w historii Europy – komentował Zełenski.