Sejm odrzucił poprawki Senatu do ustawy o maksymalnych cenach węgla
Maksymalna cena za tonę węgla ma wynieść 996,60 zł. To główne założenie ustawy o szczególnych rozwiązaniach służących ochronie odbiorców niektórych paliw stałych w związku z sytuacją na rynku tych paliw. Przepisy są odpowiedzią na kryzys energetyczny wywołany m.in. przez embargo na węgiel z Rosji.
Senat w swoich poprawkach zaproponował m.in. skreślenie zawartych w ustawie przepisów nowelizujących ustawę o systemie rekompensat dla sektorów i podsektorów energochłonnych. Senatorowie argumentowali, że przepisy te zostały dopisane na ostatnich etapach prac sejmowych i wykraczają poza zakres przedmiotowy projektu przedłożonego przez rząd. W kolejnej poprawce Senat doprecyzował, że szef Krajowej Administracji przekazuje, na wniosek zarządcy rozliczeń, wskazane w ustawie dane identyfikacyjne przedsiębiorców uprawnionych do otrzymania rekompensaty.
Poprawki Senatu zostały odrzucone przez Sejm. Teraz ustawa trafi na biuro prezydenta Andrzeja Dudy.
Związki górnicze chcą rozmów z Sasinem. "Jesteśmy naciskani"
Związki zawodowe zrzeszone w Polskiej Grupy Górniczej domagają się spotkania z Jackiem Sasinem, wicepremierem, ministrem aktywów państwowych.
– Chodzi przede wszystkim o to, co dalej z węglem. My jesteśmy naciskani, żeby zwiększyć produkcję. Zwiększamy ją w soboty i niedziele. Mamy za mało ludzi. Chcemy wydobywać więcej węgla na potrzeby kraju, ale tak jak mówię, my musimy wiedzieć, jak to ma wyglądać, jaka ma być przyszłość węgla. Do tej pory nikt z nami nie spotkał się, nikt nie mówi, czy węgiel rzeczywiście będzie tym paliwem przejściowym – powiedział w rozmowie z Radiem Maryje przewodniczący górniczej "Solidarności" Bogusław Hutek.
Związkowcy zwrócili się o spotkanie na temat inwestycji w kopalniach, zwiększenia wydobycia i zatrudnienia nowych pracowników. Chcą też rozmawiać o problemie cen węgla dla energetyki, które są wielokrotnie niższe od cen rynkowych oraz o płacach, które ich zdaniem, można by podnieść, gdyby podnieść ceny węgla dla energetyki.