– Różne państwa Unii Europejskiej całkowicie zmieniły swoją politykę w ostatnich tygodniach. Przykład Niemiec i wypowiedź wicepremiera, który wywodzi się z partii Zielonych, który mówi, że jest miejsce na węgiel i trzeba nim opalać (…) ze względu na bezpieczeństwo. Wcześniej byli gotowi zamknąć swoje kopalnie, bo przecież w Niemczech nie ma już żadnej kopalni węgla kamiennego. Natomiast dzisiaj zobaczyli, że są w krytycznej sytuacji ze względu na to, co się dzieje w Europie ze względu na wojnę i że uzależnili się od gazu. Nagle zobaczyli, że dobrym nośnikiem jest węgiel, a oni swoje kopalnie pozamykali. Podobna sytuacja jest w Holandii – wskazał Wójcik na antenie Radia Maryja.
Solidarna Polska postuluje zwiększenie wydobycia węgla. Partia zapowiedziała ustawę w tej sprawie.
Niekorzystna polityka UE
– My tych złóż nie eksploatujemy, ale zamykamy, wygaszamy kopalnie, bo tak chciała UE. Dlatego jako Solidarna Polska mówimy, że nie zgadzamy się z taką polityką Unii Europejskiej. Uważamy, że Timmermans, który odpowiada za te kwestie, to jest człowiek, którego można nazwać śmiało „szaleńcem”, który jeszcze na tzw. COP26 kilkanaście miesięcy temu mówił, że nie ma miejsca na węgiel, trzeba go eliminować. Po czym dzisiaj, kiedy UE jest w tragicznej sytuacji, on nagle powiedział, że jest jednak miejsce na węgiel. Czy to jest poważny polityk? – pytał sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Dodał, że dlatego Solidarna Polska we współpracy z rządem robi wszystko, żeby "zabezpieczyć ludzi w węgiel": – Chodzi o to, żeby nie doszło do sytuacji, w której ludzie muszą płacić wiele tysięcy złotych za tonę węgla, żeby go nie zabrakło. W związku z tym przygotowywaliśmy swoje regulacje i pomysły (…). Zawsze byliśmy przeciwni polityce klimatycznej UE i dzisiaj w kraju, w którym naukowo potwierdzono, że mamy węgiel na 200 lat, musimy sprawdzać go z Kolumbii, Wenezueli, Indonezji, RPA. Mogę powiedzieć, że to jest jakiś chichot historii.
Czytaj też:
Ziobro i Wójcik byli przeciwni uchwale rządu ws. wspólnej polityki