Doradca Zełenskiego odpowiada na niebezpieczne słowa Putina
W czwartek podczas spotkania z liderami frakcji rosyjskiej Dumy Państwowej Putin stwierdził, że "Rosja jeszcze niczego na poważnie nie zaczęła" w czasie swojej "specjalnej operacji wojskowej" na Ukrainie.
– Dziś słyszymy, że chcą nas pokonać na polu bitwy. No cóż mogę powiedzieć? Niech spróbują. Dużo już słyszeliśmy, że Zachód chce z nami walczyć do ostatniego Ukraińca. To tragedia dla Ukraińców, ale każdy powinien wiedzieć, że w zasadzie nie zaczęliśmy jeszcze niczego poważnie – oświadczył Putin, cytowany w czwartek przez agencję RIA Novosti.
Podolak: Putin powtarza to jak mantrę
Do słów rosyjskiego prezydenta odniósł się Mychajło Podolak, doradca ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. – Mantra Putina o "wojnie do ostatniego Ukraińca" jest kolejnym dowodem na celowe rosyjskie ludobójstwo – podkreślił Podolak.
Zwrócił uwagę, że Zachód nie ma żadnego zbiorowego planu i dodał, że to armia z literą "Z" wkroczyła na suwerenną Ukrainę, ostrzeliwując miasta i zabijając cywilów. – Wszystko inne to prymitywna propaganda – oświadczył doradca Żeleńskiego, którego cytuje w piątek agencja Ukrinform.
Putin rozpętał największą wojnę w Europie od 1945 r.
Ukraińcy bronią się przed Rosjanami od 24 lutego, kiedy Putin wydał rozkaz do ataku, rozpętując największy konflikt zbrojny w Europie od momentu zakończenia II wojny światowej i upadku hitlerowskich Niemiec w 1945 r.
Moskwa nie nazywa swoich działań wojną, lecz "specjalną operacją wojskową" i domaga się od Kijowa "demilitaryzacji i denazyfikacji" Ukrainy. Za informowanie o sytuacji na froncie nie tak, jak życzy sobie Kreml (np. podawanie prawdy o zabitych żołnierzach rosyjskich), grozi nawet do 15 lat więzienia.
Wojna zmusiła prawie 8 mln Ukraińców do ucieczki z kraju. Ponad 4 mln znalazło schronienie w Polsce.