Protest Konfederacji. Bosak: Rząd prowadzi inną politykę, niż przedstawia społeczeństwu
Zgodnie z jedną z dyrektyw programu "Fit for 55" przegłosowaną przez Parlament Europejski, tylko do 2035 r. będzie można na terenie UE rejestrować nowe samochody spalinowe. Po upływie tego terminu będzie można kupować wyłącznie samochody elektryczne.
Protest Konfederacji
Od kiedy tylko sprawa pojawiła się na forum europejskiej, w tym polskiej sceny politycznej, stanowczy sprzeciw wyrazili politycy Konfederacji.
W sobotę wolnościowcy i narodowcy zorganizowali demonstrację przed Przedstawicielstwem Komisji Europejskiej w Warszawie. Głos zabrało kilku liderów Konfederacji. Na początku wystąpił Krzysztof Bosak.
Wiceprezes Ruchu Narodowego zwrócił uwagę na to, że jego środowisko polityczne od wielu lat ostrzegało przed konsekwencjami klimatycznej agendy unijnej.
Bosak przypomniał, że w 2013 roku podczas antyszczytu klimatycznego prawica ostrzegała, że polityka UE spowoduje gwałtowne wzrosty cen prądu. – Nikt wtedy nie chciał tego słuchać. Wszyscy wierzyli w propagandę rządu PO, że idziemy w kierunku nowoczesności, Polska jest ustawiona, a energetyka się modernizuje – powiedział poseł, zaznaczając, że również część Solidarności podnosiła wtedy problem.
Bosak: Społeczeństwo jest dezinformowane
Polityk wskazał, że za zgodą rządów PO i PiS-u agenda klimatyczna UE została zradykalizowana. – Jesteśmy dziś w momencie kiedy wielkie firmy elektroenergetyczne zgłaszają wnioski o zgodę na idące w dziesiątki i setki procent podwyżki cen prądu. To wszystko się dzieje. Co mówią eksperci? Że to naturalne i nieuniknione itd. Ale nie mówili o tym 10 lat temu. Jaki z tego wniosek? Ci, którzy wcześniej ostrzegają przed niekorzystnymi dla społeczeństw UE politykami, mają rację. Media nie przedstawiają tego w prawdziwy sposób. Mniejszości, które ostrzegają przed niebezpieczeństwami, warto słuchać. Społeczeństwo jest dezinformowane – mówił Bosak.
– Rząd przedstawia się społeczeństwu jakoby realizował inną politykę, niż faktycznie prowadzi. W mediach mówią: jesteśmy przeciwko, zablokujemy, my po to, żeby bronić racji stanu. A w UE się zgadzają na zmiany – powiedział Bosak. – Rząd Morawieckiego w 2020 roku w Brukseli zgodził się na podniesienie celów redukcji emisji dwutlenku węgla – przypomniał, dodając, że w Polsce mówił w tym czasie, że broni polskich kopalń i węgla.
– W tej chwili mówią, że robią dopłaty do węgla. A faktycznie dziesiątki miliardów są dopłacane do redukcji wydobycia węgla w Polsce. Przed rząd, z podatków. Cały czas to trwa, w tej chwili. Już w tej chwili podnoszone są przez to ceny ciepła – powiedział poseł.
W dalszej części wypowiedzi Bosak ocenił, że rząd na tej zasadzie zgadza się także na stopniową likwidację aut spalinowych na rynku. – Bo to wejdzie w życie długo po tym, jak oni przestaną rządzić i prawdopodobnie zmienią nazwę partii – dodał.
Unia Europejska przeciwko autom spalinowym
Przypomnijmy, że za zakazem aut spalinowych głosowało w PE 339 posłów, przeciw było 249, a 24 wstrzymało się. Chociaż przepisy dotyczące zakazu sprzedaży diesli i aut benzynowych w krajach UE muszą być jeszcze przedyskutowane i uchwalone przez Radę Unii Europejskiej, to głosowanie w PE jest postrzegane jako najważniejszy krok w tym procesie. Pełne zatwierdzenie nowych przepisów prawdopodobnie będzie oznaczać spadek sprzedaży samochodów hybrydowych i szybkie przejście na modele w pełni elektryczne.
– Czuję ogromną ulgę i jestem zadowolony z wyniku. Cieszę się, że Parlament Europejski poparł ambitną rewizję celów na rok 2030 i opowiedział się za stuprocentowym celem na rok 2035, co ma kluczowe znaczenie dla osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2050 roku – powiedział holenderski europoseł Jan Huitema, który kierował opracowywaniem projektu nowych przepisów.
Decyzję PE skrytykowały m.in. niemieckie stowarzyszenia motoryzacyjne, podkreślając, że jest to zbyt ambitne i kosztowne, a także sprzeczne z interesami rynku i obywateli.