"Fakt": Mężczyzna oskarżał Obajtka. Teraz sam ma problemy z prawem
Sprawę opisał w ostatnią niedzielę dziennik "Fakt". Jak przekazano, do wypadku doszło w sobotę, 9 lipca tego roku we wsi Łęki (woj. małopolskie). W zdarzeniu brał udział jeden z wujów Daniela Obajtka – Roman L.
Dziennikarze mieli dotrzeć do świadków wydarzenia. Z relacji wynika, iż mężczyzna, zamiast pomóc poszkodowanemu dziecku, próbował jak najszybciej uciec z miejsca. Jednak jego plany zostały udaremnione przez przechodniów.
Wypadek z udziałem Romana L.
"To było w godzinach wieczornych, około godz. 19:00. Roman L. jechał samochodem i wjechał prosto w dziecko, które przechodziło przez pasy. Ta dziewczynka miała tylko kilkanaście lat. Pisk opon było słychać z daleka. Dziewczynkę aż odrzuciło. To było straszne. A kierowca, zamiast jej pomóc, próbował uciec. Na szczęście mu się to nie udało. Świadkowie, którzy byli obok, próbowali go zatrzymać" – pisze dziennik "Fakt", powołując się na świadka zdarzenia. Inny mieszkaniec małopolskiej wsi opowiedział, że w uniemożliwieniu ucieczki sprawcy wypadku brali też udział inni kierowcy. "Pozostali kierowcy zastawili mu drogę, tak że nie mógł przejechać. Wujek poszkodowanej otworzył drzwi od strony Romana i robił wszystko, by utrudnić mu ucieczkę. Natychmiast została wezwana karetka pogotowia i policja" – możemy przeczytać w tekście.
Dziewczynka trafiła do szpitala. Teraz sprawą zajmuje się miejscowa policja. Ustalono już, iż kierowca był trzeźwy. Wstępnie wypadek został spowodowany przez nieustąpienie pierwszeństwa. W związku z tym, mężczyzna otrzymał mandat. Roman L. miał utrzymywać, że jechał tylko 60 km/h.
Nagonka na Daniela Obajtka
W marcu 2021 roku "Gazeta Wyborcza" przez kilkanaście dni niemal codziennie publikowała nowe artykuły dotyczące przeszłości prezesa PKN Orlen. Dziennikarze ujawnili m.in. taśmy, z których wynika, że Daniel Obajtek, jeszcze jako wójt Pcimia, kierował "z tylnego siedzenia" jedną z firm, co jest w Polsce zabronione prawnie.
Ze sprawą związana jest firma Romana L. – Elektroplast, która ma swoją siedzibę w Stróży, miejscowości położonej nieopodal Pcimia. Krewny Obajtka oskarżył szefa Orlenu o działanie na szkodę firmy, gdy ten jeszcze w niej pracował.