Timmermans opowiada się za czasowym powrotem do paliw kopalnych
Frans Timmermans odpowiada za Europejski Zielony Ład (EZŁ). Jego celem jest przekształcenie Europy w pierwszy kontynent neutralny dla klimatu. EZŁ ma pomóc przetransformować UE w nowoczesną, zasobooszczędną i konkurencyjną gospodarkę, która w 2050 r. osiągnie zerowy poziom emisji gazów cieplarnianych netto i w której wzrost gospodarczy nie będzie zależny od zużywania zasobów.
W rozmowie z "The Guardian" polityk podkreśla, że jeśli europejskie społeczeństwo pogrąży się w konfliktach spowodowanych brakiem energii, to Unii z pewnością nie uda się osiągnąć jej ambitnych klimatycznych celów. – Z pewnością nie dotrzemy tam, gdzie musimy, jeśli brak energii doprowadzi do poważnych zakłóceń w naszych społeczeństwach – ocenia.
Podkreśla też, że fakt, iż ludzie będą cierpieć z zima w żaden sposób nie przełoży się na poprawę klimatu. – Jestem w polityce wystarczająco długo, ponad 30 lat, aby zrozumieć, że ludzie najbardziej martwią się o problemy bezpośrednio ich dotyczące, a nie długoterminowy kryzys – powiedział.
Timmermans: Trzeba wrócić do węgla
Timmermans przekonywał, że Władimir Putin używa wszystkich środków, jakimi dysponuje, aby wywołać konflikty w Europie, więc "musimy przygotować się na bardzo trudny okres”.
Polityk podkreśla, że trzeba będzie powrócić do używania węgla. – Gdybyśmy mieli teraz tylko powiedzieć, że nie ma już węgla, nie bylibyśmy zbyt przekonujący w oczach niektórych państwa członkowskich i przyczynilibyśmy się do jeszcze większych napięć w naszym społeczeństwie – ocenił.
– W obecnej sytuacji, gdy mamy ogromne niedobory paliw kopalnych, jak można powiedzieć komuś, kto nimi dysponuje: "Nie powinieneś z nich korzystać – pytał.
Polski problem z węglem
Mimo, że Polska jest potentatem węglowym, w wyniki decyzji rządu, polskie elektrownie już niebawem mogą zacząć kupować ten surowiec z zagranicy. Jego ceny, w portach Amsterdam-Rotterdam-Antwerpia, wynoszą nawet 400 dolarów za tonę. Polski węgiel także jest coraz trudniej dostępny i coraz droższy.
Na tym jednak nie koniec polskich problemów. Występują bowiem przestoje w systemie energetycznym. Wyłączono m.in. blok w elektrowni Kozienice.
„Sytuacja ta spowodowana jest istotnym wzrostem produkcji energii wynikającym ze znacznie wyższego niż planowane zapotrzebowania Krajowego Systemu Energetycznego” – przekazała Enea, do której należy B11.
Problemy ma też Tauron – z powodu chwilowego spadku mocy jednego ze swoich bloków. W weekend przeprowadzony ma być natomiast remont bloku w elektrowni Turów.