Gawkowski: Tusk czerpie z propozycji Lewicy. Przyzwyczaja wyborców do koalicji z Lewicą

DoRzeczy.pl: Lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk proponuje czterodniowy tydzień pracy. Gdyby opozycja wygrała wybory w Polsce, to Lewica poprze taki pomysł?

Krzysztof Gawkowski: Donald Tusk szeroko czerpie z propozycji Lewicy, a wynika to pewnie z faktu, że przyzwyczaja swój elektorat do koalicji rządowej z Lewicą. Prawda jest taka, że bez Lewicy nie da się wprowadzić tych wszystkich zmian.

Dlaczego? PO sama nie może tego zrobić?

To są projekty Lewicy i potrzebna jest Lewica, żeby wprowadzać krótszy tydzień pracy, czy związki partnerskie. Podobnie jest w przypadku szerokiego społecznego myślenia w gospodarce. Jedynie Lewica w rządzie może być gwarantem realizacji tych założeń. Owszem, różni politycy czerpią z programu Lewicy, bo to oznacza, że im takiego programu brak.

Gdy w 2018 roku partia Razem proponowała siedmiogodzinny dzień pracy, ówczesny lider PO Borys Budka pomysł wyśmiewał. Coś się zmieniło?

Platforma Obywatelska dojrzewa do tego, że społeczeństwo się zmienia. Każda partia polityczna, która nie dostrzega tego, że trzeba wdrażać nowe propozycje, jest na pozycji przegranej i będzie skazana na porażkę. Cieszę się, że politycy PO korzystają z lewicowych propozycji, ale należy również pamiętać, że ci ludzie już kiedyś rządzili i nie byli zbytnio społeczni, lecz liberalnie. PO potrzebuje strażnika tych społecznych obietnic, a takim z pewnością będzie Lewica.

A może politycy PO zabezpieczają się na wypadek koncepcji startu opozycji z kilku list, dlatego rzucają lewicowymi propozycjami, żeby odbierać wam elektorat?

Nie martwię się, że ktoś będzie Lewicy odbierać elektorat. Nasi wyborcy doskonale wiedzą, że podczas kampanii wyborczej, wszyscy obiecują, powtarzają nasze pomysły, a później ich nie realizują. Bez Lewicy nie będzie przyszłego rządu, a pewnością nie będzie to rząd społeczny. Jeśli Lewicy nie będzie w tym rządzie, żadna z propozycji nie zostanie spełniona.