"Trzeba zmierzyć się z prawdą". Ukraina reaguje na słowa rzecznika MSZ Chin

Dodano:
Zhao Lijian, rzecznik chińskiego MSZ Źródło: PAP/EPA
Ukraińskie MSZ oczekuje, że Chiny nie upolitycznią rosyjskiej agresji i wykorzystają swoje wpływy w Moskwie do zakończenia wojny.

Rzecznik chińskiego MSZ Zhao Lijian nazwał we wtorek Stany Zjednoczone "tym, który rozpoczął kryzys na Ukrainie i największym czynnikiem go napędzającym".

W odpowiedzi rzecznik ukraińskiego MSZ Oleg Nikolenko oświadczył, że odpowiedzialność za zbrojną agresję na Ukrainę ponosi wyłącznie Rosja, która w 2014 r. zajęła Krym i część Donbasu, a w lutym 2022 r. rozpoczęła "niesprowokowaną wojnę totalną".

– Trzeba zmierzyć się z prawdą: społeczność międzynarodowa została zmuszona do nałożenia sankcji na Federację Rosyjską, aby pozbawić ją możliwości dalszego prowadzenia wojny i pociągnąć ją do odpowiedzialności za popełnione zbrodnie – powiedział Nikolenko, którego cytuje w środę agencja Ukrinform.

Apel Kijowa do Pekinu

Rzecznik wyraził nadzieję, że Chiny jako "odpowiedzialny członek społeczności międzynarodowej, konsekwentnie broniący zasad pokoju i poszanowania prawa międzynarodowego, nie upolitycznią kwestii agresji Rosji na Ukrainę".

– Oczekujemy, że zamiast tego Pekin użyje swoich wpływów w Moskwie, aby zakończyć wojnę i powrócić do poszanowania Karty Narodów Zjednoczonych i prawa międzynarodowego, których podstawowymi zasadami są nieużywanie siły i poszanowanie suwerenności i terytorialnej integralność obcych państw – podkreślił Nikolenko.

Wojna Ukrainy z Rosją. Po czyjej stronie są Chiny?

Od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę Chiny są języczkiem u wagi ze względu na bliskie stosunki z Rosją z jednej strony i konfrontację ze Stanami Zjednoczonymi z drugiej. Oficjalnie Pekin pozostaje neutralny wobec wydarzeń na Ukrainie i w oficjalnych komunikatach nie nazywa tego co się dzieje "wojną".

Rzecznik chińskiego MSZ stwierdził pod koniec kwietnia, że "z zewnątrz może się to wydawać konfliktem między Rosją a Ukrainą, jednak faktycznymi stronami konfliktu są Rosja i Stany Zjednoczone, które są reprezentowana przez NATO". Przekonywał, że "Unia Europejska musi zastanowić się nad tym, kto na tej wojnie czerpie najwięcej, kto jest teatrem działań wojennych, a kto na tej wojnie najwięcej traci".

Źródło: Ukrinform / Xinhua
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...