Niemieckie MSZ odpowiada na groźby Moskwy. "To tylko nowa propaganda ze strony Rosji"
Rosyjskie cele wojskowe nie są już skoncentrowane tylko na wschodzie kraju – poinformował w środę, cytowany przez agencję AFP, szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow.
Jak tłumaczył współpracownik Władimira Putina, sytuację zmieniły dostawy broni z państw Zachodu dla Kijowa, które wpłynęły na "kalkulacje Kremla".
Niemieckie MSZ odpowiada na groźby Rosji
W rozmowie z "Deutsche Welle" szefowa niemieckiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Annalena Baerbock skomentowała wypowiedzi przedstawicieli Kremla, obiecując dalsze wsparcie dla Kijowa.
– Rosja za każdym razem używa innego argumentu. Tym razem mówi, że nastąpi to wskutek udzielanego jej wsparcia wojskowego. Ale (Rosjanie – red.) już w przeszłości zaatakowali Kijów i inne części Ukrainy. Chodzi tu zatem tylko o nową propagandę ze strony rosyjskiej – tłumaczyła Baerbock.
Jak podkreśliła dalej szefowa niemieckiej dyplomacji, Berlin "rozważa różne rodzaje wsparcia" dla Ukrainy.
– To, co możemy zrobić, to udzielić jej wsparcia w dochodzeniach, w rozminowywaniu miast. Wspieramy pomoc medyczną, wspieramy uchodźców. A jeśli są obszary, gdzie możemy zrobić więcej, także dzięki bezpośredniej pomocy finansowej, o których obecnie rozmawiamy, to również je analizujemy – zapewniła polityk.
Negocjacje z Putinem
W ubiegłym tygodniu niemiecka minister spraw zagranicznych krótko skomentowała również pomysł negocjacji z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.
Szefowa niemieckiej dyplomacji została zapytana o możliwość podjęcia negocjacji ze stroną rosyjską w sprawie zakończenia konfliktu na Ukrainie.
W rozmowie z magazynem "Stern" polityk Zielonych odrzuciła ten pomysł. – Co mogę negocjować z kimś, kto nie chce się zgodzić na utworzenie organizowanych przez Międzynarodowy Czerwony Krzyż, korytarzy humanitarnych dla cywilów – stwierdziła Baerbock.