Szef MON zatwierdził kontrakty zbrojeniowe. Sprzęt z Korei Południowej trafi do Polski
Już w ubiegły piątek minister obrony narodowej informował, że Polska zdecydowała się zakupić sprzęt wojskowy produkcji koreańskiej. Polityk podkreślał, że właśnie tego typu czołgów i armat potrzeba w obecnych czasach.
Sprzęt z Korei dla Wojska Polskiego
"Wicepremier Mariusz Błaszczak zatwierdził kontrakty na południowokoreański sprzęt wojskowy (czołgi K2, armatohaubice K9 i samoloty FA-50), którego dostawy dla Wojska Polskiego rozpoczną się jeszcze w tym roku. Zamówienia charakteryzują dużym transferem technologii do Polski" – poinformowało Ministerstwo Obrony Narodowej na Twitterze.
Jak przekazano, kontrakty to jedno z największych polskich zamówień obronnych w ostatnich latach. Zamówiony sprzęt ma być wzmocnieniem potencjału odstraszania i obrony. Uzbrojenie będzie produkowane z szerokim udziałem polskiego przemysłu zbrojeniowego. "Nasze siły zbrojne dostają nowoczesne uzbrojenie, a przemysł szansę na dalszy rozwój. Dostawy rozpoczną się już w 2022 r. i pozwolą na budowę silnego co najmniej 300 tysięcznego wojska" – oznajmił wicepremier Mariusz Błaszczak w swoim wpisie w mediach społecznościowych.
Minister obrony narodowej odniósł się do nowych kontraktów zbrojeniowych także podczas środowej konferencji prasowej, która odbyła się w Warszawie. W wystąpieniu polityk podkreślił, że "nie mamy czasu" i "musimy zbroić Wojsko Polskie". – Chodzi o zasadę odstraszania, aby agresor nie odważył się zagrozić Polsce. To niezwykle istotne, że pierwsze czołgi i armatohaubice dotrą do Polski jeszcze w tym roku – powiedział Błaszczak. – Wyciągamy wnioski z tego co dzieje się na Ukrainie. Na polu walki w dzisiejszych czasach ważną rolę odgrywają czołgi i artyleria. Musimy dysponować dużą siłą – dodał.