"Brutalne zabójstwo ukraińskich jeńców". Rosja zaprasza Czerwony Krzyż i ONZ
– Mamy wystarczające dowody na to, że była to zaplanowana zbrodnia – powiedział w piątek wieczorem prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, odnosząc się do śmierci kilkudziesięciu ukraińskich jeńców wojennych w tzw. obozie filtracyjnym w Ołeniwce na terytorium samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej (DRL).
Po ostrzale Rosjanie próbowali zrzucić odpowiedzialność za atak na Ukrainę. Ukraiński Sztab Generalny poinformował natomiast, że za atakiem stoją bojownicy z grupy Wagnera, a zabicie więźniów miało pomoc w ukryciu nadużyć do których dochodziło w obozie.
Minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow nazwał atak na obóz w Ołeniwce "ukraińskim Katyniem". Szef łotewskiego MSZ Edgars Rinkeviczs potępiając ostrzał nazwał go natomiast "brutalnym zabójstwem ukraińskich jeńców wojennych przez rosyjskie siły zbrojne".
Rosja zaprasza przedstawicieli ONZ i Czerwonego Krzyża
W niedzielę rosyjski resort obrony zaprosił przedstawicieli Organizacji Narodów Zjednoczonych i Czerwonego Krzyża do zbadania okoliczności śmierci jeńców w Ołeniwce.
Jak podaje, cytowany przez agencję Reutera, resort obrony, Rosja chce "przeprowadzenia obiektywnego śledztwa".
ONZ zadeklarowano, że jest gotowe wysłać ekspertów, którzy zbadają miejsce ostrzału w Ołeniwce. Natomiast Czerwony Krzyż informuje, że nie otrzymał wcześniej zgody na kontrolę w tym obozie, ale wciąż szuka takiej możliwości i oferuje pomoc w ewakuacji rannych jeńców.
Według Moskwy w wyniku ostrzału zginęło 50 ukraińskich jeńców wojennych, a 73 zostało rannych. Rosja wciąż utrzymuje, że ataku dokonali Ukraińcy, używając mobilnych systemów artylerii rakietowej HIMARS.