Co Tusk robił 1 sierpnia? Zaskakujące tłumaczenie polityka
1 sierpnia Polacy obchodzili 78. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Od rana w stolicy odbywały się rocznicowe uroczystości, upamiętniające to wydarzenie, a o 17.00, w "Godzinę W" na Rondzie Dmowskiego rozpoczął się "Marsz Pamięci".
Tusk nie brał udział w uroczystościach
W uroczystościach udział brali politycy różnych opcji, poza liderem PO Donaldem Tuskiem. O powody takiej decyzji polityka zapytano podczas wtorkowej konferencji prasowej w Mikołowie w woj. śląskim.
– Powstanie Warszawskie zawsze było przeze mnie czczone, nawet wtedy, kiedy byłem brutalnie atakowany przez tych, którzy wczoraj w Warszawie krzyczeli precz z Unią Europejską i obrażali najstarszych bohaterów tych uroczystości – odpowiedział Tusk.
– Nie mam słów, kiedy patrzę na tych, którzy publicznie szydzą, obrażają, prowokują naszych prawdziwych bohaterów, takich jak pani Wanda Traczyk-Stawska, która stała się symbolem tego co zaczęło się dziać od kilku lat w Warszawie – dodał polityk, odnosząc się do sporu pomiędzy bohaterką Powstania Warszawskiego a prezesem Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Robertem Bąkiewiczem.
Lider PO, stwierdził też, że "prawdziwym problemem jest nie to, że Tusk nie pchał się jak niektórzy PiS-owscy politycy przed kamery". – Stanąłem jak wszyscy warszawiacy o godz. 17 na ulicy. Polityków było tam aż nadto. Chciałbym, aby politycy oddawali hołd powstańcom, a nie wykrzykiwali bzdury, nie finansowali Bąkiewicza itd – podkreślił Tusk.
Powstanie Warszawskie
Powstanie wybuchło 1 sierpnia 1944 roku. Planowane na kilka dni, trwało ponad dwa miesiące – do 2 października.
Powstanie zakończyło się całkowitą porażką. W czasie walk w Warszawie zginęło ok. 18 tys. powstańców, a 25 tys. zostało rannych. Straty wśród ludności cywilnej były ogromne i wyniosły około 180 tys. zabitych. Pozostałych przy życiu mieszkańców Warszawy, ok. 500 tys., wypędzono z miasta. Ponadto stolica Polski została niemal całkowicie spalona i zburzona.