Rosjanie twierdzą, że zniszczyli magazyn broni z Polski
"Rosyjskie ataki wojskowe z użyciem precyzyjnych pocisków dalekiego zasięgu z powietrza zniszczyły bazę w obwodzie lwowskim, w której przechowywano broń i amunicję zagranicznej produkcji otrzymaną przez Ukrainę z Polski" – brzmi komunikat rosyjskiego Ministerstwa Obrony, który przytacza w środę agencja RIA Novosti.
"Wysokoprecyzyjne pociski dalekiego zasięgu wystrzeliwane z powietrza w pobliżu wsi Radechów w obwodzie lwowskim zniszczyły bazę magazynową z bronią i amunicją wyprodukowaną za granicą, dostarczonymi reżimowi kijowskiemu z Polski" – podał w raporcie departament wojskowy.
Reuters: Polskie MSZ nie może niczego potwierdzić
Agencja Reutera poinformowała, że nie była w stanie samodzielnie zweryfikować informacji rosyjskiego resortu.
Z kolei rzecznik polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Łukasz Jasina powiedział, że nie ma żadnych informacji na ten temat i nie może niczego potwierdzić.
Broń z Zachodu, w tym z Polski, dociera na Ukrainę od 24 lutego, kiedy prezydent Rosji Władimir Putin wydał rozkaz do inwazji, rozpoczynając w ten sposób najkrwawszy konflikt zbrojny w tej części Europy od momentu zakończenia II wojny światowej.
Wojna na Ukrainie. Dla Rosji to "specjalna operacja wojskowa"
Rosjanie od sześciu miesięcy ostrzeliwują ukraińskie miasta i wsie, nie oszczędzając kobiet i dzieci i dopuszczając się zbrodni wojennych, których symbolem stała się masakra w Buczy, gdzie miało zginąć ponad 400 nieuzbrojonych cywilów.
Moskwa nie nazywa swoich działań wojną, lecz "specjalną operacją wojskową" i domaga się od władz w Kijowie uznania zaanektowanego w 2014 r. Krymu za rosyjski oraz "demilitaryzacji i denazyfikacji" Ukrainy.
Ani z Kremla, ani z Kijowa nie płyną sygnały świadczące o tym, żeby inwazja miała się szybko zakończyć. Nie spodziewają się tego również wojskowi analitycy.