Kosiniak-Kamysz: Morawiecki zrobił największy krok w historii do federalizacji UE
Na antenie Polsat News prezes PSL był pytany o Krajowy Plan Obudowy. Przekonywał, że unijne środki mogłyby popłynąć do Polski wcześniej, gdyby rządzący przyjęli trzy poprawki, które ludowcy zgłaszali do ustawy o Sądzie Najwyższym. Zakładały one, że sędziowie mają doświadczenie przynajmniej siedmioletnie, sędziowie Izby Dyscyplinarnej odchodzą z SN i przywróceni do orzekania zostają niesłusznie ukaranych sędziów do orzekania. – Gwarancją pieniędzy w Polsce jest przestrzeganie zasad – stwierdził Władysław Kosiniak-Kamysz.
Szef PSL: Premier oszukiwał partnerów w UE
Polityk przypomniał, że "premier Morawiecki zgodził się na zasadę <środki za praworządność>". – Zgodził się na wspólne zadłużanie Europy, zrobił największy krok w historii do federalizacji Unii Europejskiej. Oszukiwał swoich partnerów w Unii, oszukiwał swoich kolegów w rządzie jak widać i oszukiwał przede wszystkim nas, Polaków – powiedział szef PSL.
– Za brak środków nie odpowiada Bruksela, nie odpowiada opozycja i formacje demokratyczne, tylko odpowiada partia rządząca, za niechęć do przestrzegania zasad, na które się sami zgodzili. Część z tych zasad, czyli wspólne zadłużanie i formułę kredytowania, przecież wymyślał sam premier Morawiecki. Na litość boską! On jest za to odpowiedzialny i on nie chce tych środków dzisiaj. To jest jest zdrada albo głupota – ocenił Kosiniak-Kamysz.
Leszczyna otwarcie przyznaje: Pieniądze z KPO popłyną po zmianie władzy
Pomimo zlikwidowania Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego oraz zgody na tzw. kamienie milowe, Polska wciąż nie otrzymała środków z Krajowego Planu Odbudowy. Likwidacja Izby była jednym z warunków KE, aby uruchomić wypłatę należnych pieniędzy w ramach Funduszu Odbudowy Unii Europejskiej.
Izabela Leszczyna była w czwartek gościem "Rzeczpospolitej", gdzie pytano ją, czy jeśli zmieni się władza, to pieniądze z KPO popłyną do Polski.
– Natychmiast. To jest tak proste – prawdziwa likwidacja Izby Dyscyplinarnej i powołanie niezależnego sądu w to miejsce, likwidacja „ustawy kagańcowej”, czyli pozwolenie sędziom na zadawanie pytań prejudycjalnych i przywrócenie do orzekania sędziów, którzy bezprawnie zostali pozbawieni tej swojej kompetencji. Tu sędzia Tuleya jest już takim sztandarowym przykładem – stwierdziła poseł PO.
Prowadzący rozmowę Jacek Nizinkiewicz wprost spytał ją, czy w Polsce musi się zmienić władzy, aby pieniądze popłynęły. – Tak i musi wygrać demokratyczna opozycja – podkreśliła Leszczyna w odpowiedzi.