Kissinger: Ameryka jest na krawędzi wojny z Rosją i Chinami
Nie wymieniając nazwisk, 99-letni polityk zasugerował, że amerykańscy przywódcy mają „kłopoty z określeniem kierunku” swojej polityki w obecnej konfiguracji geopolitycznej, co jego zdaniem walnie przyczyniło się do obserwowanego wzrostu globalnych napięć.
– Jesteśmy na krawędzi wojny z Rosją i Chinami w kwestiach, które częściowo stworzyliśmy. Wszystko, co możemy teraz zrobić, to nie zwiększać napięć i tworzyć nowe opcje, a do tego trzeba mieć jakiś cel – powiedział Kissinger dla "Wall Street Journal".
Na krawędzi wojny
Opisując globalny ład Kissinger stwierdził, że opiera się ona na równowadze moralnej i geopolitycznej, w którym kraje uznają swoje czasem przeciwstawne wartości, ale trzymają je poza politycznym stołem negocjacyjnym.
Kissinger powiedział także, że amerykańscy przywódcy i wyborcy mają dziś problem z oddzieleniem „osobistych relacji z przeciwnikiem” od utrzymywania stabilnych rozmów dyplomatycznych.
– Myślę, że obecne przywództwo ma duże problemy z określeniem kierunku [polityki - przyp. red.]. Przesadnie reaguje ono na chwilowe emocje – powiedział Kissinger.
Słowa byłego sekretarza stanu padły zaledwie kilka dni po kontrowersyjnej podróży przewodniczącej Izby Reprezentantów Nancy Pelosi na Tajwan, której rząd Chin stanowczo sprzeciwił się jako pogwałcenie długoletniej amerykańskiej polityki jednych Chin.
Nawet prezydent Joe Biden i przedstawiciele amerykańskiej armii jasno wyrazili swoje wątpliwości dotyczące podróży.
Ukraina w NATO
Kissinger przypomniał o sobie kilka tygodni temu, kiedy stwierdził, że Ukraina powinna oddać część swojego terytorium Rosji. Po fali krytyki zmienił jednak swoje stanowisko w tej sprawie oraz w kwestii przystąpienia Ukrainy do NATO.
– Opowiadałem się za pełną niepodległością Ukrainy, ale uważałem, że najlepszym dla niej wyjściem będzie opcja finlandyzacji – powiedział Kissinger.
– Teraz uważam, że w taki czy inny sposób, formalnie lub nie, Ukrainę należy w następstwie tego traktować jako członka NATO – dodał.