Wybuchy na Krymie rozwścieczyły Putina. Wyrzucił dowódcę
We wtorek w pobliżu Dżankoju na północnym Krymie doszło do serii eksplozji, które pochłonęły skład amunicji. Z kolei w zeszłym tygodniu wybuchy zniszczyły samoloty bojowe w rosyjskiej bazie lotniczej na półwyspie.
Ukraina oficjalnie nie wzięła na siebie odpowiedzialności, ale sugerowała to. Agencja Reutera zwraca uwagę, że widoczna zdolność Ukrainy do głębszego uderzenia w terytoria okupowane przez Rosję, przy użyciu jakiejś formy broni lub sabotażu, wskazuje na zwrot w konflikcie.
Dowódca Floty Czarnomorskiej wyrzucony
W środę rosyjska agencja informacyjna RIA Novosti podała, że dowódca rosyjskiej Floty Czarnomorskiej Igor Osipow został zastąpiony nowym szefem, Wiktorem Sokołowem. Według tych doniesień, dowódca został przedstawiony członkom rady wojskowej floty w krymskim porcie Sewastopol.
Reuters podkreśla, że jeśli doniesienia RIA się potwierdzą, będzie to najbardziej znacząca dymisja w rosyjskim wojsku od początku inwazji Rosji na Ukrainę.
Rosja najpierw zagarnęła Krym, teraz chce podbić Donbas
Krym, który Rosja odebrała Ukrainie w 2014 r. i od tego czasu mocno ufortyfikowała, stanowi główny szlak zaopatrzenia dla sił rosyjskich na południu Ukrainy, gdzie Kijów planuje w najbliższych tygodniach kontrofensywę.
Prezydent Wołodymyr Zełenski wezwał Ukraińców do omijania rosyjskich baz wojskowych i magazynów amunicji. Dodał, że eksplozje mogą mieć różne przyczyny, w tym niekompetencję. – Ale one wszystkie oznaczają to samo: zniszczenie logistyki okupantów, ich amunicji, sprzętu wojskowego oraz stanowisk dowodzenia, ratując życie naszym ludziom – podkreślił Zełenski.
Rosyjska inwazja na Ukrainę trwa już prawie pół roku i przekształciła się w największy konflikt zbrojny w Europie od momentu zakończenia II wojny światowej, a do tego wywołała ogromny kryzys migracyjny, wypychając miliony Ukraińców za granicę, najwięcej do Polski.