Burmistrz zakazał korzystania z podręcznika do HiT. Czarnek odpowiada
Od 1 września tego roku, czyli od początku nowego roku szkolnego, przedmiot Historia i Teraźniejszość zastąpi Wiedzę o Społeczeństwie (WOS) w pierwszych klasach liceów i techników. Na razie jedynym podręcznikiem dopuszczonym do nauczania HiT jest pozycja autorstwa prof. Wojciecha Roszkowskiego.
Treści podręcznika wzbudzają kontrowersje i są przedmiotem krytyki ze strony niektórych komentatorów i polityków opozycji.
W czwartek z kolei burmistrz Ustrzyk Dolnych Bartosz Romowicz poinformował, że w podległym jego urzędowi liceum uczniowie nie będą korzystać z podręcznika do HiT autorstwa prof. Wojciecha Roszkowskiego.
Czarnek o HiT: Decyduje nauczyciel
Do sprawy jeszcze tego samego dnia odniósł się minister edukacji Przemysław Czarnek. Polityk uczestniczył w rozmowie w ramach funkcji "pokoju" na portalu Twitter. Ze strony internautów padło pytanie o oświadczenie burmistrza Romowicza.
Czarnek zwrócił uwagę, że to nauczyciel decyduje, w jaki sposób realizuje podstawę programową. – Co do pana burmistrza Ustrzyk Dolnych, jest taki cytat w "CK Dezerterzy", jak gefrajter Kania mówi do von Nogay’a, że tak to już w życiu jest, że idiota daje znać o sobie pierwszy. Pan burmistrz może zakazać czytania tej książki swojej żonie, jeśli ją ma. Nie ma uprawnień do tego, by zakazywać czegokolwiek na płaszczyźnie edukacji, jest organem prowadzącym, a nie organem nadzoru pedagogicznego – powiedział minister.
Czarnek przypomniał, że przepisy prawa nie obligują do stosowania "takiego albo innego podręcznika". Zaznaczył także, że zadaniem MEiN jest tworzenie podstaw programowych dla poszczególnych przedmiotów.
– Ministerstwo sprawdza podręcznik, co do tego, czy jest on zgodny z podstawowymi programowymi i realizuje te podstawy programowe. Jeśli tak, to wyraża zgodę na użytkowanie, ale nie nakazuje użytkowania takiego, czy innego podręcznika – powiedział.
Minister po raz kolejny odniósł się także do kontrowersji, jakie towarzyszą treściom zawartym w podręczniku do HiT.
– W życiu by nam do głowy nie przyszło, żeby robić z czegoś hucpę, przeinaczać coś, wkładać do podręcznika coś, czego tam nie ma, następnie robić fakty medialne, oczerniać ludzi, wykorzystywać w sposób nikczemny, podły i bezczelny instrumentalnie dzieci poczęte in vitro – mówił Czarnek.