Szefowa MSZ Niemiec przyznaje się do błędu. "Nie słuchaliśmy"
W rozmowie z telewizją ZDF niemiecka polityk – Annalena Baerbock, analizując relacjach z partnerami w Europie Wschodniej mówi o "stłuczonej porcelanie", co w tym kontekście oznacza pogorszenie się kontaktów.
W tym kontekście Baerbock wprost mówi nawet o ignorowaniu przez Berlin ostrzeżeń ze strony m.in. Polski w kwestii współpracy z Rosją.
– Trzymając się Nord Stream 2, nie słuchaliśmy obaw naszych bałtyckich i wschodnioeuropejskich przyjaciół – podkreśla polityk. Jak jednak przypomina ZDF, partia szefowej MSZ, czyli Zielony jeszcze będąc w opozycji zdecydowanie krytykowała projekt gazociągu i ostrzegała przed zbytnim uzależnieniem od rosyjskich surowców.
Dostawy broni
W wywiadzie szefowa niemieckiej dyplomacji przyznaje, że kolejnym błędem w relacjach z partnerami z wschodniej Europy jest przedłużanie rozmów o wymianie ciężkiej broni. – Kwestia współpracy militarnej oraz brak zdecydowania – szczególnie na początku konfliktu na Ukrainie – w kwestii wsparcia Kijowa – wymienia Baerbock.
Polityk podkreśliła jednocześnie, że potrzebne są szybkie dostawy broni jesienią, "aby Ukraińcy mogli się bronić".
Baerbock przyznała również w wywiadzie, że trzeba liczyć się z tym, że wojna może przeciągnąć się do przyszłego roku.
Sikorski: Ostrzegaliśmy Niemców
My ostrzegaliśmy Niemców, że Nord Stream to zły pomysł, że Gazprom nie jest czysto komercyjną firmą i że Rosja ich skorumpuje i uzależni – komentował kilka dni temu polski europoseł Radosław Sikorski.
– To się teraz stało. Szkoda, że Polska teraz nie wykorzystuje moralnej przewagi. Tylko rząd atakuje publicznie sojuszniczy kraj – mówił polityk na antenie Polsatu News.