Krasnodębski mówi o suwerenności: Rozumiem, że to musi budzić nienawiść

Dodano:
prof. Zdzisław Krasnodębski, europoseł PiS Źródło: PAP / Jakub Kaczmarczyk
Słowa prof. Zdzisława Krasnodębskiego na temat zagrożenia dla suwerenności Polski ze strony Zachodu wywołały burzę. Europoseł odpowiada krytykom.

Burzę wśród polityków opozycji oraz niechętnych władzy dziennikarzy wywołały słowa europosła PiS prof. Zdzisława Krasnodębskiego, na temat działań Unii Europejskiej i zagrożenia polskiej suwerenności.

Prof. Krasnodębski: Dla mnie suwerenność jest samoistną wartością

Europoseł PiS odpowiadając na głosy krytyki tłumaczy jak widzi sytuację Polski w ramach Unii Europejskiej.

"Niestety okazało się, że znaczna część naszych rodaków nie rozumie słowa »suwerenność«. Można być krainą, regionem względnie zamożnym, bezpiecznym pod względem militarnym, i pewnym stopniu kulturowo autonomicznym, nie będąc krajem suwerennym lub w ogóle państwem" – podkreśla polityk w mediach społecznościowych.

"Najbardziej optymistyczna wizja Polski proponowana przez opozycję, to Polska jaka taka kraina, taka – powiedzmy – »Flandria«, część »Zjednoczonej Unii Europejskiej«" – pisze dalej prof. Krasnodębski.

"Dla mnie suwerenność, niepodległość Polski jest samoistną wartością. Rozumiem, że to musi budzić nienawiść" – dodaje polityk.

Prof. Krasnodębski: Putina nas nie dzieli, ale łączy

Słowa, które oburzyły znaczą część opozycji padły na antenie Telewizji Republika ponad tydzień temu. – Uważam, że zagrożenie dla naszej suwerenności ze strony Zachodu jest większe niż ze strony Wschodu – tłumaczył europoseł PiS w programie "W punkt".

– To jest paradoksalne, oczywiście, Rosja jest brutalna, Rosja może wypowiedzieć wojnę, ale Polacy wiedzą w sensie duchowym, czy psychologicznym, jak z takim niebezpieczeństwem się obejść – tłumaczył prof. Krasnodębski.

– Putina nas nie dzieli, ale łączy. Natomiast UE posługuje się zupełnie innymi środkami. Raczej zachętami, pieniędzmi, siłą miękką, na pewno atrakcyjnością – dodał polityk.

Źródło: Twitter
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...