Burzę wśród polityków opozycji oraz niechętnych władzy dziennikarzy wywołały słowa europosła PiS prof. Zdzisława Krasnodębskiego, na temat działań Unii Europejskiej i zagrożenia polskiej suwerenności.
Prof. Krasnodębski: Dla mnie suwerenność jest samoistną wartością
Europoseł PiS odpowiadając na głosy krytyki tłumaczy jak widzi sytuację Polski w ramach Unii Europejskiej.
"Niestety okazało się, że znaczna część naszych rodaków nie rozumie słowa »suwerenność«. Można być krainą, regionem względnie zamożnym, bezpiecznym pod względem militarnym, i pewnym stopniu kulturowo autonomicznym, nie będąc krajem suwerennym lub w ogóle państwem" – podkreśla polityk w mediach społecznościowych.
"Najbardziej optymistyczna wizja Polski proponowana przez opozycję, to Polska jaka taka kraina, taka – powiedzmy – »Flandria«, część »Zjednoczonej Unii Europejskiej«" – pisze dalej prof. Krasnodębski.
"Dla mnie suwerenność, niepodległość Polski jest samoistną wartością. Rozumiem, że to musi budzić nienawiść" – dodaje polityk.
Prof. Krasnodębski: Putina nas nie dzieli, ale łączy
Słowa, które oburzyły znaczą część opozycji padły na antenie Telewizji Republika ponad tydzień temu. – Uważam, że zagrożenie dla naszej suwerenności ze strony Zachodu jest większe niż ze strony Wschodu – tłumaczył europoseł PiS w programie "W punkt".
– To jest paradoksalne, oczywiście, Rosja jest brutalna, Rosja może wypowiedzieć wojnę, ale Polacy wiedzą w sensie duchowym, czy psychologicznym, jak z takim niebezpieczeństwem się obejść – tłumaczył prof. Krasnodębski.
– Putina nas nie dzieli, ale łączy. Natomiast UE posługuje się zupełnie innymi środkami. Raczej zachętami, pieniędzmi, siłą miękką, na pewno atrakcyjnością – dodał polityk.
Czytaj też:
Posłowi nie spodobała się opinia prof. Krasnodębskiego. Chce zaangażować ABWCzytaj też:
Europoseł PiS zwrócił uwagę na ważny problem. Miller: Definicja "kaczyzmu"