"Po raz drugi was zaszokuję". Verhofstadt o reformie UE
Seria debat w ramach Campus Polska Przyszłości ponownie odbywa się na uniwersyteckim kampusie w olsztyńskiej dzielnicy Kortowo. Wydarzenie rozpoczęło się w piątek 26 sierpnia, a kończy się w środę. Przeprowadzono wiele paneli tematycznych z udziałem polityków, aktywistów, ekspertów i celebrytów.
W pierwszym dniu wystąpił ambasador USA w Polsce Mark Brzezinski. Inni goście, którzy zabierali bądź zabiorą głos to m.in. działacz LGBT Bart Staszewski, prof. Magdalena Środa, europoseł Róża Thun, Jerzy Buzek, celebrytka Barbara Kurdej-Szatan, były RPO Adam Bodnar, publicysta Tomasz Terlikowski, a także liczni posłowie PO, czy reprezentanci PSL – Urszula Pasławska i Władysław Kosiniak-Kamysz. Pewnym zainteresowaniem mediów cieszyła się debata Rafała Trzaskowskiego z Szymonem Hołownią.
Wśród istotnych panelistów ostatniego dnia imprezy znaleźli się były premier Donald Tusk, a także minister spraw zagranicznych w jego Radosław Sikorski i specjalny gość z Belgii, przewodniczący frakcji Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy (ALDE) – Guy Verhofstadt.
Verhofstadt: Musimy zreformować Unię
To właśnie dwaj ostatni politycy dyskutowali z Rafałem Trzaskowskim w porannym panelu "Europa Przyszłości".
W trakcie swojej wypowiedzi Verhofstadt odniósł się do polityki zmarłego w środę Michaiła Gorbaczowa. – Pomyślałem sobie, że to jest koniec pewnej epoki. Ten człowiek był symbolem upadku Związku Radzieckiego. Był też symbolem tego, że liberalna demokracja zaczynała zyskiwać przewagę na świecie. Wojna w Ukrainie pokazuje nam, że na Kremlu z powrotem jest Stalin. Jest to może osoba o innym nazwisku, ale posługująca się tymi samymi metodami i tak samo okrutna – mówił belgijski europoseł.
– Brutalna agresja Rosji na Ukrainę pokazuje, że potrzebujemy więcej Europy, wbrew temu co mówią populiści – ocenił Verhofstadt. Jego zdaniem współcześnie na świecie rywalizują ze sobą "dobro", czyli – jak to określił – "liberalna demokracja i demokratyczne wartości" i "zło" w postaci przeciwników tychże. Polityk wysnuł w związku z tym wniosek, że potrzeba jest więcej Unii Europejskiej. – Dlatego trzeba zreformować Unię – tłumaczył.
"Skończyć z zasadą jednomyślności"
– Powiedziałbym, co może być szokujące, Unia Europejska nie istnieje. To nie jest unia tylko patchwork 27 państw członkowskich, które muszą decydować o wszystkim jednogłośnie – powiedział Verhofstadt. Jego zdaniem "demokratyczna Unia" jest możliwa wówczas, gdy zostanie zreformowana, ponieważ w obecnym stanie nie chroni odpowiednio europejskich interesów.
– Musimy skończyć z zasadą jednomyślności. Potrzebujemy europejskiej demokracji – powiedział Belg.
"Wolałbym, żeby Niemcy przewodzili trochę bardziej"
W dalszej części wypowiedzi, Verhofstadt zapowiedział, że "zaszokuje" ponownie i – być może dla części odbiorców – tak się stało.
– Uważam, że Niemcy nigdy nie biorą na siebie pełnej odpowiedzialności w UE. Ja bym wolał, żeby oni przewodzili wręcz trochę bardziej i mieli dobre pomysły, jak Unię zreformować, zamiast prowadzić nacjonalistyczne debaty w starym stylu na temat tego, kto przewodzi UE. To Europejczycy powinni przewodzić, a nie nacjonaliści, którzy myślą starymi kategoriami i są zapatrzeni przeszłość – stwierdził Verhofstadt.
– Moją, waszą, nasza przyszłością jest Europa – zaznaczył mówca.