Kontrowersyjny duchowny: Przesłaniem Ewangelii jest włączenie osób LGBTQ
– Dla wielu osób LGBTQ, Biblia może być bardzo przerażającą rzeczą i nie ma w tym nic dziwnego, biorąc pod uwagę potępienie przez nią homoseksualizmu – powiedział o. James Martin SJ.
Znany z działalności na rzecz społeczności LGBT duchowny opublikował wideo oraz tweeta, w którym namawia do lektury protestanckiego uczonego Waltera Brueggemanna. Publicysta opublikował na stronie "Outreach” artykuł pt. "Jak czytać Biblię o homoseksualizmie”.
Według Breuggemanna Biblia "rzadko mówi jednym głosem na jakikolwiek temat”, pełna jest różnych sprzeczności, stąd dwie, skrajne narracje, lansowane przez środowiska anty i pro-LGBTQ. Jego zdaniem w Piśmie Świętym zawartych jest wiele tzw”.tekstów powitania”, o przyjmowaniu tych, którzy są na marginesie.
W opinii Brueggemanna świadczy to o konieczności "pełnej akceptacji i przyjęcia osób LGBT” jako "wyraźnego nakazu Ewangelii w naszych czasach”. Zdaniem protestanckiego uczonego "twierdzenie czegoś przeciwnego, przeczy prawdzie Ewangelii”.
Ojciec Martin zachęca do lektury, aprobując zawarte w niej tezy. Nazywa artykuł "przełomowym” i pomocnym wielu "osobom LGBTQ”. Jego tweet został "polubiony" przez Papieską Akademię Życia.
Komunia dla aborcjonistów?
Jezuita znany jest ze stawiania kontrowersyjnych tez, przeczących nauce Kościoła. O. James Martin na łamach "The Wall Street Journal" podjął niedawno próbę obrony przyjmowania Komunii Świętej przez proaborcyjnych polityków.
O. Martin chciał dowieść z pomocą Pisma Świętego i nauczania papieża Franciszka, że nie można nikomu zabronić przyjmowania Najświętszego Sakramentu. W artykule pt. "Aborcja i zrzędzący tłum. Argument przeciwko odmowie komunii: Jezus łamał chleb z grzesznikami" jezuita de facto poddaje w wątpliwość kanon 915 Kodeksu prawa kanonicznego, który brzmi: Do Komunii świętej nie należy dopuszczać (…) osób trwających z uporem w jawnym grzechu ciężkim.
O. Martin w swojej pracy przytacza wypowiedź m.in. biskupa Roberta W. McElroya, który uważa, że "jest moralnym obowiązkiem katolika przyjąć wszystkie nauki Kościoła w całej ich rozciągłości". Jednak dodaje przy tym, że "niespełnienie tego obowiązku w jego pełni, nie może być miarą eucharystycznej godności w Kościele grzeszników i zadających pytania, którzy muszą stanąć w obliczu niezmiernych nacisków i złożoności codziennego życia".