Dla biedniejszych – tani prąd, a dla bogatszych – drogi prąd? A czemu nie?
Nawet dużo wyższe podatki – jak przy okazji pierwszego „podwyższenia” przez rząd kwoty wolnej od podatku, gdy okazało się, że wystarczy zarabiać tylko nieco więcej niż najmniej, a już się w ogóle traci prawo do całej kwoty wolnej od podatku? Albo potem – przy okazji słynnej, pierwszej edycji tzw. Polskiego Ładu, gdy nawet najbiedniejsi Polacy okazywali się dla rządu za bogaci, by cokolwiek na tej jego operacji zyskać? Albo wkrótce – bo coraz głośniej o tym, że według rządu bogatsi powinni płacić wyższe podatki także od swoich oszczędności, czyli większe „belkowe”?
Oczywiście, tak – wysokie podatki dla nieco bogatszych to stanowczo za mało! W końcu, dlaczegóżby najbogatsi, a nawet tylko nieco bogatsi nie mieli płacić drożej za energię – zarówno elektryczną, jak i cieplną?
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.