"Żeby Duda i Morawiecki nie zamarzli". Łukaszenka przeszedł samego siebie
W mediach społecznościowych pojawiło się propagandowe nagranie, na którym dwie osoby rąbią pocięte na pieńki kawałki drewna. Jednym z nich jest białoruski dyktator, Aleksandr Łukaszenka.
"Łukaszenka wraz z bliskim mu białoruskim biznesmenem Siarhiejem Ciacerynem narąbali przed kamerą drewna opałowego dla Europy, w tym dla Andrzeja Dudy i Mateusza Morawieckiego" – podaje na swoim profilu na Twitterze Biełsat.
Łukaszenka wspomina o Dudzie i Morawieckim
– Tak… dobre drewno, Sasza. Nie damy, Siarheju Siamionowiczu, Europie zamarznąć. Pomożemy naszym braciom, może i oni kiedyś nam pomogą – mówi na nagraniu Łukaszenka, cały czas uderzając siekierą.
Dalej stwierdza, że "Europa nie ma teraz wyboru". – Świerk, brzoza… Najważniejsze, żeby było ciepło. Trzeba pomyśleć, Siamionowiczu, żeby (drewno) dostali chłopi, pracownicy, a nie bogaci – dodaje białoruski dyktator.
Nagle pada nazwisko prezydenta i premiera Polski. – Najważniejsze, żeby Duda i Morawiecki nie zamarzli – mówi Łukaszenka. – Nie zamarzli? – dopytuje jego towarzysz. – Przecież to nasi sąsiedzi. Tak, może opamiętają się? – stwierdza Łukaszenka.
Wojna na Ukrainie. Białoruś to drugi agresor
Białoruś została objęta sankcjami, ponieważ uczestniczy w rosyjskiej inwazji na Ukrainę – rosyjscy żołnierze wkroczyli stamtąd na Ukrainę od północy. Operacja trwa od 24 lutego i przekształciła się w największy konflikt zbrojny w Europie od momentu zakończenia II wojny światowej i upadku hitlerowskich Niemiec w 1945 r.
Władimir Putin wysłał wojska na Ukrainę w odpowiedzi na prośbę przywódców samozwańczych republik Donieckiej i Ługańskiej, które wcześniej Rosja uznała za niepodległe i podpisała z nimi umowy o współpracy i wzajemnej pomocy.
Atak na Ukrainę poprzedziło telewizyjne wystąpienie Putina, w którym poinformował, że podjął decyzję o przeprowadzeniu "specjalnej operacji wojskowej" w celu ochrony osób "cierpiących nadużycia i ludobójstwo przez reżim kijowski".