Sztab Generalny Ukrainy podał nowe dane o rosyjskich stratach
Inwazja Rosji na Ukrainę trwa już siódmy miesiąc i przekształciła się w największy konflikt zbrojny w Europie od momentu zakończenia II wojny światowej i upadku hitlerowskich Niemiec.
W piątek Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy podał, że od 24 lutego Rosjanie stracili na froncie 54 050 żołnierzy, a w ciągu ostatniej doby – 200 żołnierzy. Danych tych nie sposób zweryfikować – strona rosyjska od miesięcy nie podaje informacji o stratach poniesionych w czasie walk na Ukrainie.
Jednak gdyby liczba ta była prawdziwa, oznaczałoby to, że Rosjanie stracili na Ukrainie już ponad trzy razy tyle żołnierzy co w czasie trwającej 10 lat radzieckiej interwencji w Afganistanie, gdzie zginęło niespełna 15 tys. żołnierzy.
22 sierpnia Sztab Generalny ukraińskich Sił Zbrojnych podał, że od 24 lutego Ukraina straciła 9 tys. żołnierzy, co prawie na pewno można uznać za liczbę zaniżoną.
Wojna na Ukrainie. Dla Rosji to "specjalna operacja wojskowa"
Rosja nie nazywa swoich działań wobec Ukrainy wojną, lecz "specjalną operacją wojskową" i domaga się od Kijowa "demilitaryzacji i denazyfikacji" kraju. Za informowanie o sytuacji na froncie nie tak, jak życzy sobie Kreml (np. podawanie prawdy o zabitych żołnierzach rosyjskich), grozi nawet do 15 lat więzienia.
Po nieudanej próbie zdobycia Kijowa na początku wojny, siły rosyjskie skoncentrowały się na przejęciu pełnej kontroli nad obwodami ługańskim i donieckim, które razem tworzą region nazywany Donbasem. Jego część była już kontrolowana przez wspieranych przez Moskwę separatystów, zanim Władimir Putin rozkazał swoim oddziałom zaatakować całą Ukrainę.
Rosyjska inwazja to drugi etap konfliktu, który trwa od 2014 r., kiedy separatyści przejęli kontrolę nad dużymi połaciami wschodniej Ukrainy. Wojnę poprzedziła rewolucja na Majdanie oraz tzw. kryzys krymski, który doprowadził do aneksji półwyspu przez Rosję.