"Podpompować Tuska". Semka o wystąpieniu lidera PO w Poczdamie
W czwartek wieczorem lider PO Donald Tusk podczas gali nagrody M100 Media Awards w Poczdamie, wygłosił laudację przed wręczeniem nagrody dla narodu ukraińskiego. W swoim wystąpieniu polski polityk zaapelował o zwiększenie pomocy dla walczącej z Rosjanami ukraińskiej armii.
– Nie ma żadnego powodu, aby w pomoc Ukrainie takie państwa jak Niemcy, Francja czy Włochy angażowały się mniej niż USA, Polska czy państwa bałtyckie – podkreślił Tusk.
Przemówienie byłego premiera wywołało w Polsce skrajne emocje. Politycy opozycji oraz część mediów uznali jest niezwykle ważne, a wręcz przełomowe. Z kolei politycy obozu rządzącego podkreślali, że nie było ono ani oryginalne ani szczególnie ważne.
Semka: Mowa Tuska skierowana na Polskę
Wystąpienie Tuska w Poczdamie komentował w "Salonie dziennikarskim" publicysta "Do Rzeczy" Piotr Semka. Jego zdaniem, pomimo entuzjastycznych opinii w "Gazecie Wyborczej", słowa byłego premiera wcale nie były skierowane do Niemców, lecz do Polaków.
– Cały dowcip polega jednak na tym, że było to wystąpienie skierowane wyłącznie na Polskę – powiedział publicysta i dodał, że w odpowiedzi na pytanie o recepcję mowy Tuska przejrzał trzy dzienniki: „Die Welt”, „FAZ” i „Sueddeutsche Zeitung”. W żadnym z nich nie znalazła się nawet wzmianka o wystąpieniu w Poczdamie.
– Jedynie w FAZ była wzmianka – i chwała za to jej korespondentowi – że była w Sejmie uchwała, którą poparła opozycja. Z tytułem, że również opozycja jest za reparacjami – zauważył Semka.
"Podpompować Tuska"
Semka wskazywał, że Niemcy, przekonani, że w przyszłym roku Zjednoczona Prawica straci władzę w Polsce, z dużym spokojem przyjęli wiadomość o opublikowaniu raportu na temat polskich strat wojennych. Dodatkowym elementem uspokajającym Belin były wypowiedzi polityków Platformy Obywatelskiej.
– Siemoniak wypowiadał się w niemieckich mediach elektronicznych, mówiąc, że to jest zamach na dobre stosunki. Cytowano też Schetynę, który mówił, że sprawa jest zamknięta. A teraz, gdy trzeba było podpompować Tuska, zaproszono go do Poczdamu – powiedział publicysta "Do Rzeczy" i przypomniał, że wręczona w Poczdamie nagroda nie jest absolutnie bez znaczenia, ale także nie jest taką "o której piszą wszystkie gazety".
– Tusk był laudatorem, więc cały dowcip polega na tym, że zarówno przemówienie kanclerza Scholza, jak i Tuska, były przeznaczone na rynek polski, natomiast na niemieckim rynku medialnym przeszły prawie niezauważone – podsumował Semka.