Rosja użyje broni atomowej? Waszczykowski o referendach
Waszczykowski odniósł się w Radiu Wnet do tematu planowanej przez Rosję serii referendów na wschodnich terenach Ukrainy. Polityk uważa, że takie działanie Moskwy może wynikać z sukcesów ukraińskiej armii, która zmusza wroga do umocnienia pozycji na okupowanych przez niego terenach.
– Rosja desperacko próbuje dokonać jakiś aktów, by w jakiś sposób zalegalizować zajęcie tych ziem. – powiedział Waszczykowski.
Jego zdaniem jest możliwe, że Rosja po przeprowadzeniu referendów będzie chciała włączyć ziemie do terytorium Federacji Rosyjskiej. W opinii byłego szefa MSZ takie działanie spotkałoby się z dezaprobatą większości państw świata.
– Nawet byłe republiki Związku Radzieckiego nie akceptują aneksji Krymu - powiedział polityk.
Rosja użyje broni atomowej?
Europoseł wypowiedział się także na temat ewentualnego użycia broni jądrowej przez Rosję. W jego ocenie obecnie taka możliwość nie istnieje, jednak w sytuacji, w której obszary przyłączone w referendach do Federacji Rosyjskiej zostałyby zaatakowane przez wojska Ukrainy, Moskwa miałaby argument, żeby użyć broni atomowej.
– Atak na teren Rosji może spowodować, że ta będzie używać tego argumentu, że skoro Ukraina zaatakowała ich teren, to może się bronić w dowolny sposób. Rosja ma broń atomową – ocenił polityk. – Kiedy będą mieli taki pretekst obrony, będzie to szalenie niebezpieczne – ostrzegał Waszczykowski.
Władze Ukrainy –"Rozwiązanie kwestii rosyjskiej"
Władze Ukrainy odniosły się do planów Moskwy dot. przeprowadzenia serii referendów. Andrij Jermak, szef Kancelarii Prezydenta Ukrainy, napisał na swoim kanale na Telegramie: „Naiwny szantaż groźbami i przerażającymi opowieściami o «referendach», «mobilizacjach» tych, którzy wiedzą tylko, jak walczyć z dziećmi i pokojowo nastawionymi ludźmi. Tak wygląda strach przed porażką. Wróg się boi, prymitywnie manipuluje”.
„Ukraina rozwiąże kwestię rosyjską. Zagrożenie można wyeliminować tylko siłą” – dodał Jermak.
Z kolei minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kuleba również skrytykował rosyjskie zapowiedzi, nazywając referenda „pozorem”. Polityk zamieścił swoje stanowisko na Twitterze.