"Postfaszyści", "uszanować wyniki". Niemiecka prasa komentuje włoskie wybory
W ubiegły weekend, we Włoszech odbyły się przyspieszone wybory parlamentarne. W głosowaniu wygrała koalicja centroprawicowa, na czele której prawdopodobnie stanie liderka ugrupowania z największym poparciem – Braci Włochów – Giorgia Meloni.
Zdecydowane zwycięstwo włoskiej centroprawicy jest szeroko komentowane w Niemczech. Są głosy zachowawcze, ale pojawiły się też bardzo ostre oceny.
Wybory we Włoszech. "FAZ": Uszanować wynik
"Frankfurter Allgemeine Zeitung" ocenia, że "wiele krytycznych reakcji w Europie na włoskie wybory było równie przewidywalnych, co nieodpowiednich. Jeśli większość z 35 milionów obywateli wybierze w demokratycznych wyborach trzy partie prawicowe, reszta UE musi to przede wszystkim uszanować. Jeśli w którymś państwie członkowskim UE wolność jest zagrożona, trzeba działać. Do tej pory jednak nic na to nie wskazywało w przypadku Włoch. Zwyciężczyni wyborów wystąpiła z umiarkowanym programem narodowym. Giorgia Meloni ani nie wzywa do wyjścia z UE, ani nie chce rzucić się Putinowi na szyję. Jej kurs transatlantycki i jej poparcie dla polityki Zachodu wobec Ukrainy nie są oczywiste, zwłaszcza we Włoszech. Jedno i drugie powinno być mile widziane w NATO i UE na tym krytycznym etapie wojny".
"Postfaszyści"
Przykładem głosu bardziej krytycznego jest natomiast publikacja w "Leipziger Volkszeitung". Zdaniem pisma zwyciężyli „postfaszyści”, a decyzja wyborców nie jest "wypadkiem przy pracy". W ocenie autora teksu Europa "boleśnie odczuje konsekwencje ostrego zwrotu Włoch na prawo".
Komentator ocenia, że Unia Europejska się nie rozpadnie, a przynajmniej nie nastąpi to w najbliższym okresie. "Ale z Giorgią Meloni na czele trzeciego co do wielkości kraju UE, Unii będzie trudniej manewrować przez różnorodne i nakładające się na siebie kryzysy: pandemię koronawirusa, zmiany klimatyczne, wojnę, inflację, kryzys energetyczny i kryzys państwa prawa" – czytamy.