Ukraina o wyciekach gazu z Nord Stream: To atak terrorystyczny Rosji
We wtorek media poinformowały o wyciekach gazu z Nord Stream 1 i Nord Stream 2. Obecnie zdarzenia są badane przez specjalistów jako potencjalne celowe ataki. Tymczasem doradca prezydenta Ukrainy, Mychajło Podolak, oświadczył że uszkodzenie gazociągu "to nic innego, jak atak terrorystyczny zaplanowany przez Rosję i akt agresji w stosunku do Unii Europejskiej".
Wcześniej o takim scenariuszu mówił m.in. premier Mateusz Morawiecki. – Widzimy wyraźnie, że jest to akt sabotażu. Akt, który prawdopodobnie oznacza kolejny etap eskalacji tej sytuacji, z którą mamy do czynienia na Ukrainie – powiedział szef rządu w trakcie uroczystości otwarcia gazociągu Baltic Pipe w Budnie k. Goleniowa (woj. zachodniopomorskie). Morawiecki podkreślił, że Nord Stream 1 to gazociąg, "którym płynęła także ukraińska krew".
Do sprawy wycieków odniosła się także duńska premier Mette Frederiksen. W jej opinii wycieki wydają się wskazywać na działanie zaplanowane. Takie samo stanowisko zabrało duńskie ministerstwo energii. Zdaniem resortu tego rodzaju awarie zdarzają się niezwykle rzadko. Szwedzki sejsmolog, Bjorn Lund, cytowany przez agencję informacyjną Reuters przekazał, że "nie ma wątpliwości, że to były eksplozje".
Kolejna awaria
We wtorek agencja Reuters poinformowała, powołując się na urząd Szwedzkiej Administracji Morskiej, o dwóch wyciekach gazu z gazociągu Nord Stream 1. – Są dwa przecieki na Nord Stream 1 – jeden w szwedzkiej strefie ekonomicznej i jeden w duńskiej strefie ekonomicznej. Są one bardzo blisko siebie – powiedział agencji rzecznik prasowy Szwedzkiej Administracji Morskiej.
Uszkodzenie NS1 nastąpiło dzień po tym, jak duńskie służby przekazały wiadomość o nagłym spadku ciśnienia w drugiej nitce Gazociągu Północnego. W nocy z niedzieli na poniedziałek ciśnienie w gazociągu Nord Stream 2 spadło ze 105 do 7 barów – podała agencja Reuters za rzecznikiem prasowym operatora NS2, czyli szwajcarską spółką Nord Stream 2 AG.