Nord Stream. Rzecznik MSZ apeluje: Jak najmniej górnolotnych słów
W ostatnich dniach doszło do wycieków gazu z Nord Stream 1 i Nord Stream 2. Zdarzenia są badane przez specjalistów jako potencjalne celowe ataki.
– Nie ma wątpliwości, że były to eksplozje – powiedział sejsmolog, wykładowca w szwedzkiej Narodowej Sieci Sejsmicznej SNSN Bjorn Lund, cytowany przez agencję informacyjną Reuters.
Stanowisko polskiego MSZ
W środę na antenie Polskiego Radia 24 stanowisko polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych przedstawił rzecznik prasowy MSZ Łukasz Jasina. – Pan minister Zbigniew Rau oświadczył, że tego typu wydarzenia powinny być zbadane przez niezależnych ekspertów. Również w tej sprawie pozostajemy w kontakcie z naszymi duńskimi sojusznikami. Bornholm znajduje się przecież niedaleko naszych wód terytorialnych. W tej sprawie jak najmniej górnolotnych słów i jak najwięcej faktów. To, co wydarzyło się na Morzu Bałtyckim, może stanowić ogromne zagrożenie – mówił.
Szef polskiej dyplomacji miał rozmawiać o wyciekach z Nord Stream 1 i 2 ze swoim duńskim odpowiednikiem. – Wiemy, że rzecz jest uczyniona ludzką ręką. Czekamy na wynik śledztwa, wspomagając przy tym Duńczyków i Szwedów. Minister Zbigniew Rau na pewno przedstawił bardziej wyważony ogląd rzeczywistości niż były minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski – stwierdził Łukasz Jasina.
Wpis Radosława Sikorskiego
Tym samym rzecznik prasowy MSZ odniósł się do wtorkowego wpisu w mediach społecznościowych europosła Sikorskiego. Były szef resortu spraw zagranicznych Polski zasugerował, że za całą sytuację są odpowiedzialne... Stany Zjednoczone. "Thank, you, USA" – napisał polityk Platformy Obywatelskiej.
W innym wpisie Sikorski stwierdził między innymi, iż "uszkodzenie Nord Stream zawęża pole manewru Putina".