Mentzen o inflacji: Bal był na nasz koszt. Teraz wszyscy zapłacimy

Dodano:
Sławomir Mentzen, wiceprzewodniczący KORWiN, polityk Konfederacji Źródło: PAP / Tytus Żmijewski
To cena za wiarę, że dobrobyt nie bierze się z pracy, przedsiębiorczości i oszczędności, a z zasiłków, długu i drukowania pieniędzy – pisze Sławomir Mentzen.

Według wstępnych danych Głównego Urzędu Statystycznego inflacja we wrześniu wyniosła 17,2 proc w skali roku. To więcej niż szacowali analitycy.

Nowe dane opublikowane przez GUS skomentował ekonomista i jeden z czołowych polityków Konfederacji, Sławomir Mentzen.

Inflacja 17,2 proc.

W jego ocenie polska gospodarka nieprędko wyjdzie z inflacji, a poziom 20 proc. zostanie w przyszłym roku przebity. Mentzen zauważa, że inflacja bazowa sięgnęła 10, 8 proc. i zaznacza, że jest to jeszcze gorsza wiadomość. Przypomina, że tak wysokiej inflacji bazowej nigdy w Polsce nie było.

Mentzen tłumaczy, że jeśli stopy procentowe pójdą w górę, wzrosną raty kredytów, a gospodarka będzie się bardzo szybko chłodzić. Jeżeli natomiast NBP nie podniesie stóp procentowych, to kurs złotego będzie dalej spadał, a inflacja coraz szybciej szła w górę.

"Rządy karmiły tę inflację latami, głaskały po główce, uczyły ją jak żyć, jak raczkować, chodzić, a na końcu biegać. W końcu stała się duża, dojrzała, niezależna i nie bardzo mamy teraz na nią jakiś wpływ. Działać trzeba było wcześniej, teraz można obserwować spektakularną katastrofę. Nie ma łatwego i bezbolesnego sposobu na wyjście z tak wysokiej inflacji" – pisze ekonomista

Mentzen: Rządy ekonomicznych analfabetów

W dalszej części wpisu Mentzen wylicza szereg przyczyn obecnego stanu rzeczy. Jak podkreśla, ich kumulacja dała rezultaty, które właśnie obserwujemy w swoich portfelach.

"To jest cena, którą płacimy za rządy ekonomicznych analfabetów, za durną wiarę, że dobrobyt nie bierze się z pracy, przedsiębiorczości i oszczędności, a z zasiłków, długu i drukowania pieniędzy. Tu ułuda jest popularna nie tylko w Polsce, prawie cała Europa zmaga się z tymi samymi problemami. Wszyscy robili to samo. Najpierw bliskie zeru stopy procentowe, potem lockdown, a następnie zalanie gospodarki niewyobrażalnie wielkimi sumami pustego pieniądza. Nałożyła się na to wojna, sankcje i mamy katastrofę" – pisze.

Ekonomista nie ma wątpliwości, że Polacy boleśnie odczują efekty polityki prowadzonej przez kolejne władze.

"Wszyscy zapłacimy teraz gigantyczny rachunek za to, że pozwoliliśmy tyle lat rządzić idiotom. Jedni są winni bardziej, bo ich popierali, inni mniej, po prostu zrobili za mało, żeby ich powstrzymać. Cierpieć będziemy jednak wszyscy, ten kilkuletni bal z elementami cyrku był na nasz koszt. Teraz przyszedł czas za niego zapłacić" – podsumowuje.

Źródło: Facebook, Sławomir Mentzen
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...