Deputowany Dumy Państwowej: Gdzie się podziało 1,5 miliona mundurów?
W trakcie obrad rosyjski generał mówił o brakach w zaopatrzeniu armii w kontekście tzw. częściowej mobilizacji wojskowej.
– Nadal nie jest dla mnie jasne, gdzie się podziało 1,5 miliona zestawów mundurów, które były przechowywane w punktach rekrutacyjnych. Dziś mamy problemy z zaopatrzeniem. To wszystko tam było. Gdzie wyparowało? Nikt nie może tego nigdzie wytłumaczyć – oznajmił deputowany Dumy Państwowej Federacji Rosyjskiej Andriej Gurulew, na którego w niedzielę powołał się portal Wyborcza.pl.
Braki w rosyjskiej armii
Według doniesień medialnych, na internetowych platformach i komunikatorach, takich jak Telegram, z każdym dniem pojawia się coraz więcej informacji dotyczących braków w rosyjskiej armii. Zmobilizowani mężczyźni oraz ich krewni opowiadają niezależnym dziennikarzom, że sami musieli skompletować mundury, kupić kamizelki kuloodporne, śpiwory, plecaki, buty, leki, opaski do tamowania krwotoków, a nawet jedzenie. Ponadto, rosyjskie rodziny alarmują, że ze względu na przepełnienie jednostek wojskowych wielu zmobilizowanych obywateli zostało zmuszonych do spania w namiotach.
W Rosji w uzupełnieniu braków w wyposażeniu wojska ma pomóc między innymi "czyn społeczny". Kilka dni po ogłoszeniu tzw. częściowej mobilizacji przez prezydenta Federacji Rosyjskiej Władimira Putina niezależne media rosyjskojęzyczne informowały, iż dzieci ze szkół w niektórych regionach kraju zostały zobowiązane do kupienia ubrań, na przykład kilku par skarpet i bieliznę dla "obrońców ojczyzny". Z kolei kobiety z poszczególnych terenów Rosji zostały zaangażowane do szycia mundurów, skarpet i bielizny dla żołnierzy. Ubrania mają następnie poświęcić prawosławni duchowni.
Przypomnijmy, że rosyjska inwazja militarna na terytorium państwowe Ukrainy trwa od 24 lutego 2022 roku, czyli już od 221 dni.