W środę Szojgu powiedział podczas spotkania Szanghajskiej Organizacji Współpracy, że Moskwa celowo spowolniła kampanię na Ukrainie, żeby zmniejszyć liczbę ofiar cywilnych.
W piątek MON Wielkiej Brytanii podało, że rosyjska inwazja utknęła w martwym punkcie nie z powodu troski o sytuację cywilów, lecz ze względu na słabe wyniki rosyjskich wojsk i zaciekły ukraiński opór. Wypowiedź Szojgu Brytyjczycy nazwali "celową dezinformacją".
"Pod rozkazami Szojgu siły działające na Ukrainie wielokrotnie nie dotrzymywały zaplanowanych terminów operacyjnych. Jest bardzo prawdopodobne, że Szojgu i prezydent Putin zwolnili co najmniej sześciu generałów za to, że nie posuwali się wystarczająco szybko do przodu" – napisano w raporcie brytyjskiego wywiadu.
Wojna Rosji z Ukrainą. Mija pół roku
Inwazja Rosji na Ukrainę trwa już pół roku i przekształciła się w największy konflikt zbrojny w Europie od momentu zakończenia II wojny światowej i upadku hitlerowskich Niemiec. Moskwa nie nazywa swoich działań przeciwko Ukrainie wojną, lecz "specjalną operacją wojskową".
Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy podał na początku tygodnia, że od 24 lutego zginęło 9 tys. ukraińskich żołnierzy i 45 tys. rosyjskich żołnierzy. Danych tych nie sposób zweryfikować – strona rosyjska od miesięcy nie podaje informacji o stratach poniesionych w czasie walk na Ukrainie.
Po nieudanej próbie zdobycia Kijowa na początku wojny, siły rosyjskie skoncentrowały się na przejęciu pełnej kontroli nad obwodami ługańskim i donieckim, które razem tworzą region nazywany Donbasem. Jego część była już kontrolowana przez wspieranych przez Moskwę separatystów, zanim 24 lutego Władimir Putin rozkazał swoim oddziałom zaatakować całą Ukrainę.
Czytaj też:
Media: Biden rozważa misję wojskową USA na UkrainieCzytaj też:
Miedwiediew przedstawia "półtora" scenariusza zakończenia wojny na Ukrainie