Kulisy ubiegania się o reparacje. "Notę i czas przekazania zatwierdzili prezes PiS i premier"

Dodano:
Premier Mateusz Morawiecki i prezes PiS Jarosław Kaczyński Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Treść i czas przekazania noty Niemcom ws. reparacji za II wojnę światową miały zostać zatwierdzone przez prezesa PiS i premiera.

W poniedziałek minister spraw zagranicznych Polski Zbigniew Rau podpisał notę dyplomatyczną w sprawie reparacji wojennych od Republiki Federalnej Niemiec. Teraz dokument zostanie przekazany Niemcom.

Źródła dyplomatyczne, na które powołuje się "Rzeczpospolita" przyznają, że zarówno treść noty, jak i moment jej przekazania Niemcom zostały zatwierdzone osobiście przez Jarosława Kaczyńskiego i Mateusza Morawieckiego. Jednocześnie czytamy, że dla Niemiec moment podpisania noty był zaskoczeniem: "Moment prezentacji dokumentu był zaskoczeniem dla władz niemieckich. Jeszcze późnym popołudniem nie znały one treści noty"

Dziennik wskazuje, że nie jest jasne, czy w dokumencie znalazła się kwota 6,2 bln złotych, jakich miałaby się dopominać Polska. To suma, którą zawierał upubliczniony 1 września raport przygotowany przez komisję parlamentarną pod kierunkiem posła PiS Arkadiusza Mularczyka.

Niemcy będą ignorować Polskę?

"W Berlinie uznano, iż władze PiS dla utrzymania po przyszłorocznych wyborach władzy są gotowe do eskalacji sporu polsko-niemieckiego niezależnie od kosztów, jakie to może mieć dla polityki zagranicznej Polski. To zdaniem naszych rozmówców bardzo ryzykowna strategia wobec eskalacji wojny w Ukrainie i narastającego ryzyka użycia taktycznej broni jądrowej przez Władimira Putina, gdy Zachód powinien utrzymywać możliwie zwarty front wobec Rosji" – opisuje "Rz".

Dalej wskazano, że Berlin najprawdopodobniej nie chce eskalować napięcia i podgrzewać i tak gorących już emocji towarzyszących relacjom z Warszawą.

"Niemcy będą w coraz większym stopniu ignorowały sąsiada zza Odry. Chodzi o takie kwestie jak koordynacja strategii Zachodu dla wsparcia Ukrainy, ale także m.in. przygotowanie Unii na nadchodzących kryzys" – czytamy.

Źródło: rp.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...