"Lepiej działają jasne deklaracje". Gen. Polko o słowach prezydenta Dudy
Prezydent poinformował, że Polska rozmawiała z USA o możliwości objęcia naszego kraju parasolem nuklearnym NATO.
– Problemem przede wszystkim jest to, że nie mamy broni nuklearnej. Nic nie wskazuje na to, żebyśmy w najbliższym czasie jako Polska mieli posiadać ją w naszej gestii. Zawsze jest potencjalna możliwość udziału w programie Nuclear Sharing – powiedział Duda w wywiadzie dla "Gazety Polskiej".
Czynnik odstraszający
Gen. Polko podkreślił, aby nie patrzeć na to jak niedawne rozważania o "zrzutce na bombę atomową w Polsce". Zaznaczył, że deklaracja prezydenta Dudy ma działać jako czynnik odstraszający. Dodał też, że taką broń mogłyby przenosić na przykład polskie samoloty, ale nie oznacza to, że fizycznie musi być w Polsce.
– To nie jest zaognianie sytuacji. Jak widzimy, polityka spokojnych negocjacji Macrona czy Scholza nie przynosi skutków. Lepiej działają jasne deklaracje. Warto przypomnieć nieskuteczność polityki Zachodu wobec putinowskiej Rosji w 2014 roku. NATO jest silne i działa skutecznie, gdy jest zwarte i decyzyjne – tłumaczył Polko, w wywiadzie dla portalu natemat.pl, broniąc słów Dudy.
Nuclear Sharing, czyli parasol nuklearny NATO
Program Nuclear Sharing to koncepcja polityczna Sojuszu Północnoatlantyckiego, zakładająca udostępnianie głowic jądrowych państwom członkowskim NATO, które nie posiadają broni atomowej. Od 2009 r. w programie biorą udział takie kraj jak Belgia, Niemcy, Włochy, Holandia i Turcja.
W 2020 r. ówczesna ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce Georgette Mosbacher stwierdziła, że w przypadku gdyby Niemcy chciały wycofać się z Nuclear Sharing, wówczas Polska mogłaby przejąć od nich amerykańską broń jądrową.
– Sprawę poruszaliśmy w rozmowach z senatorami USA, jeszcze będąc w opozycji, poruszałem ją i ja. Wtedy odpowiedź nie była pozytywna – przyznał Jarosław Kaczyński.