Są zabici i ranni. Kliczko o ofiarach ataku na Kijów
Od rana trwa atak rakietowo-bombowy Rosji na cele na terenie całej Ukrainy. Zaatakowano m.in. Kijów, Lwów, Tarnopol oraz Dnipro. Cały czas napływają informacje o nowych miejscach ataku. Niestety, rośnie liczba rannych i ofiar śmiertelnych.
Mer Kijowa Witalij Kliczko poinformował w mediach społecznościowych, że w stolicy dotychczas potwierdzono śmierć pięciu ofiar ostrzału. Z informacjami władz miasta wynika, że rannych zostało 51 osób, w tym 42 trafiły do szpitali.
Mer stolicy oraz prezydent Wołodymy Zełenski apelują do mieszkańców Kijowa o pozostanie w schronach, z zapasem wody i jedzenia.
Prezydent Ukrainy: Próbuje się nas unicestwić i wymazać z powierzchni ziemi
"229. dzień próbuje się nas unicestwić i wymazać z powierzchni ziemi. Zabijają naszych ludzi śpiących w domach w Zaporożu. Zabijają ludzi zmierzających do pracy w Dnieprze i Kijowie" – napisał prezydent Ukrainy. "Alarm powietrzny na całej Ukrainie. Pociski uderzyły. Są martwi i ranni. Proszę, nie opuszczajcie schronów. Zadbajcie o siebie i swoich bliskich" – dodał Zełenski we wpisie na Facebooku.
Do wpisu na portalu społecznościowym ukraiński przywódca dołączył nagranie, pokazujące zniszczenia po porannym ataku rakietowym na Kijów.
Kułeba: Nonsens o "prowokowaniu" Putina musi się skończyć
Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba poinformował, że w związku z rosyjskimi atakami na kraj, przerywa natychmiast wizytę w Afryce.
We wpisach na Twitterze szef MSZ podkreśla, że Władimir Putin atakuje ukraińskie miasta bez powodu, a media powinny zaprzestać pisania o "prowokowaniu" rosyjskiego prezydenta. "Nie, Putin nie został sprowokowany do rozpoczęcia terroru ostrzału rakietowego przez "Most Krymski". Rosja atakowała Ukrainę także przed atakiem na most" – podkreśla Kułeba.
"Putin jest zdesperowany z powodu porażek na polu bitwy i używa terroru ostrzału rakietowego, aby przechylić szale zwycięstwa na swoją korzyść" – dodaje polityk