Doniesienia o atakach na Lwów, Żytomierz i Tarnopol

Doniesienia o atakach na Lwów, Żytomierz i Tarnopol

Dodano: 
Lwów, zdjęcie ilustracyjne
Lwów, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Wikimedia Commons
W poniedziałek rano Rosja przeprowadziła zmasowane ataki na Ukrainę. Rakiety spadły nie tylko na Kijów. Do eksplozji doszło m.in. we Lwowie.
Prezydent Wołodymyr Zełenski powiedział, że ranni i zabici są na terenie całej Ukrainy. – Rosjanie próbują nas zniszczyć i zetrzeć z powierzchni ziemi – wskazał polityk.

W mediach pojawiają się informacje o eksplozjach w Żytomierzu, Lwowie, Tarnopolu oraz w Dnieprze. Mer Lwowa Andrij Sadowy powiedział na antenie Polsat News, że w mieście nie został zaatakowany obiekt wojskowy, lecz infrastruktura cywilna.

twitter

Na Twitterze można znaleźć coraz więcej nagrań i zdjęć ukazujących ataki.

twittertwitter

Seria potężnych eksplozji w Kijowie. Są ofiary

Rakiety spadły rano na stolicę Ukrainy. Swietłana Wodołaga, rzeczniczka kijowskiego Departamentu Sytuacji Nadzwyczajnych w rozmowie z agencją Ukrinform podaje, że są zabici i ranni po ataku rakietowym na Kijów. Na razie dokładna liczba ofiar nie jest znana. Stacje metra służą obecnie jako schrony.

Zaatakowano m.in. niezwykle popularny Park Szewczenki, który zazwyczaj wypełniony jest ludźmi. Rakiety spadły też na teren przedszkola.

twitter

Wojna na Ukrainie. Ataki na Kijów

Światowe media, powołując się na władze lokalne, informują, że w konsekwencji serii potężnych eksplozji w Kijowie w poniedziałkowy poranek zginęli ludzie, są też osoby ranne. Portal Suspilne przekazał, że dokładna liczba ofiar nie jest jeszcze znana, ustala ją ukraińska Państwowa Służba do spraw Sytuacji Nadzwyczajnych oraz służby medyczne.

Radio RMF FM relacjonuje, iż do wybuchów doszło w tętniącym życiem rejonie szewczenkowskim, gdzie swoje siedziby ma kilka uniwersytetów. Na ulicy Władymirskiej koło pomnika Gruszewskiego w okolicach Uniwersytetu im. Tarasa Szewczenki płoną samochody.

Najprawdopodobniej chodzi o co najmniej cztery wybuchy. "Rosyjskie rakiety, którymi w poniedziałek rano zaatakowano Kijów, uderzyły w centrum miasta. Wszystkie służby udają się na miejsce" – napisał na komunikatorze internetowym Telegram mer stolicy Ukrainy i dodał, że szczegóły ataków poznamy później. Według wstępnych informacji, wybuchy miały miejsce w pobliżu budynku Służby Bezpieczeństwa Ukrainy oraz jednego z biur prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.

Obecnie w Kijowie nie kursuje komunikacja publiczna, w tym metro. Zamknięto również wiele ulic. W mieście od godz. 06:45 czasu miejscowego (godz. 05:45 w Polsce) obowiązuje alarm przeciwlotniczy.

"Dziś rano kilka pocisków uderzyło w centrum Kijowa" – poinformował mer miasta Witalij Kliczko, cytowany przez agencję prasową Reuters. Jak przekazano, ogromna chmura czarnego dymu unosi się z budynków w centrum Kijowa.

Źródło: X
Czytaj także