Alarm rakietowy na Ukrainie. Pociski spadły na elektrociepłownię Ładyżynską
We wtorek Rosjanie kontynuują ataki na ukraińskie miasta, alarmy rakietowe odnotowano w większości obwodów (w 18 z 24).
Od godziny 6 rano w mediach społecznościowych pojawiają się zdjęcia i nagrania z Zaporoża, gdzie pociski uderzyły m.in. w szkołę i przychodnie lekarską. Z nieoficjalnych informacji wynika, że w wyniku ostrzału zginęła co najmniej jedna osoba.
Serhij Borzow, szef władz obwodu winnickiego, poinformował także o atakach na elektrociepłownię Ładyżynską. Do ostrzału obiektu miały zostać użyte irańskie dwa drony-kamikadze Shahed-136.
Poniedziałkowe ataki Rosji na Ukrainę
W poniedziałek rano Rosjanie przeprowadzili ataki na miasta na terenie Ukrainie. Rakiety spadły m.in. na Kijów, Lwów, Tarnopol, Żytomierz, Zaporoże i Charków. Uderzyły m.in. w elektrownie i ciepłownie.
Według ukraińskich służb ratunkowych zginęło co najmniej 11 osób, a kilkadziesiąt zostało rannych. Ministerstwo Obrony w Kijowie podało, że Rosjanie wystrzelili ponad 80 pocisków na wiele celów w całej Ukrainie, z których 43 zostały zestrzelone przez obronę powietrzną.
W poniedziałek naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy gen. Wałerij Załużny podsumowując rosyjskie ataki rakietowe poinformował, że agresorzy użyli pocisków manewrujących odpalanych z powietrza, morza i ziemi, rakiet balistycznych, pocisków przeciwlotniczych oraz dronów rozpoznawczych i uderzeniowych typu Shahed-136.
Według niego ukraińska obrona przeciwlotnicza przechwyciła większość rosyjskich rakiet, a ukraińscy żołnierze wykazali się "profesjonalizmem i oddaniem".
Dowódca podkreślił jednocześnie, że Ukraina musi odpierać rosyjskie ataki przy użyciu broni z czasów sowieckich, której ma "niewystarczającą ilość".