Sobolewski o Tusku: Jak Moskwa może nie cieszyć się z takiego partnera?
DoRzeczy.pl: Media przypomniały wywiad z ub. roku, w którym białoruski dyktator Aleksandr Łukaszenka mówił, że chciałby powrotu do władzy w Polsce Platformy Obywatelskiej i Donalda Tuska. Jak pan ocenia takiego sojusznika największej partii opozycyjnej?
Krzysztof Sobolewski: Ostatnie wystąpienia i wypowiedzi Donalda Tuska mogą świadczyć o tym, że tezy głoszone przez lidera Platformy Obywatelskiej, niekoniecznie są pisane w polskim jeżyku, a raczej tam zalatuje cyrylicą. Wystąpienia Łukaszenki potwierdzają, że nie bez powodu gazeta rosyjska kilka lat temu określała Tuska „nasz człowiek w Warszawie”. Nie ma przypadków, są tylko znaki, jak mówi znana maksyma.
Czy może niepokoić, że Białoruś i Rosja stawia na lidera opozycji?
To jest niepokojące i martwi nas, że lider opozycji jest postrzegany w kręgach moskiewskich – bo ziemniaczany dyktator z Mińska rezonuje moskiewską propagandą – jako dobra opcja do objęcia rządów w Polsce. Potwierdza to niektóre teksty Donalda Tuska krytykujące polską Straż Graniczą i jej działania z początków wojny hybrydowej, gdy Białoruś i Rosja wysyłały do nas nielegalnych imigrantów, którzy pojawiali się na naszej wschodniej granicy, a ich miejscem zamieszczania była północna i środkowa Afryka. Wówczas wiele osób zastanawiało się, w jaki sposób ci ludzie się znaleźli w tym miejscu. Odpowiedź nadeszła, było to celowe działanie. Gdy Straż Graniczna robiła wszystko, żeby zablokować testowanie naszej granicy, Tusk wówczas, jak i teraz, krytykował to działanie. Jak Moskwa może nie cieszyć się z takiego partnera w Polsce?
Podczas bombardowania Kijowa lider PO pisał, że premier Morawiecki przebywa na zlocie „proputinowskich partii”. To odpowiedni moment?
W momencie, kiedy Rosja atakuje Ukrainę z dużym natężeniem, rakietami, czy ostrzałem artyleryjskim, lider opozycji krytykuje polskiego premiera, polski rząd i państwo polskie. Tutaj przypadków nie ma, tu są tylko znaki.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.