Rosja uznana za państwo terrorystyczne wraz z konsekwencjami? Gawkowski: Nie mam wątpliwości

Dodano:
Krzysztof Gawkowski, wicepremier Źródło: PAP / Mateusz Marek
Krzysztof Gawkowski uważa, że Rosja powinna zostać uznana za państwo terrorystyczne. Polityk Lewicy zaznacza, że nie ma wątpliwości.

Krzysztof Gawkowski w "Salonie politycznym Trójki" PR3. Przewodniczący klubu poselskiego Lewicy odpowiadał na pytania dotyczące m.in. wojny rosyjsko-ukraińskiej. W poniedziałek rosyjska armia przeprowadziła ataki rakietowe na liczne cele na terytorium Ukrainy.

Gawkowski: Putin jest terrorystą

Polityk został zapytany, czy biorąc pod uwagę konsekwencje, jakie się z tym wiążą, Rosja powinna zostać uznana przez społeczność międzynarodową za państwo terrorystyczne. Prowadząca Beata Michniewicz przypomniała wrześniową wypowiedź prezydenta USA Joe Bidena, że Rosja nie powinna być uznana za państwo terrorystyczne.

Gawkowski jednak ze zdecydowanym entuzjazmem zareagował na taki wariant. – Ja nie mam tutaj wątpliwości. (…) Obserwując tą agresywną politykę, to jest polityka terrorystyczna. Pan Putin rzuca bomby, rakiety wysyła i prowadzi politykę, która ma mordować niewinnych ludzi. Robi to z pełną premedytacją i wie po co to robi, to znaczy żeby zastraszyć społeczeństwo ukraińskie, a nuż zacznie wywierać presję na prezydenta Zełenskiego, że chce jakiegoś pokoju, niesprawiedliwego pokoju – powiedział poseł Lewicy.

– Putin jest terrorystą, jest zbrodniarzem międzynarodowym i jeżeli nie będziemy jako opinia międzynarodowa mocno działać, nie będziemy o tym głośno mówić i nie będziemy też tego zapisywać, to my wszyscy będziemy kiedyś w kłopocie. Bo Putin jakoś tą wojnę rozwiąże, może podpisze jakiś traktat, ale na koniec przyjdzie kolejny raz atakować, a jeżeli nie on, to jego następca. A więc tutaj nie mam żadnych wątpliwości: im mocniejsze działanie, im większe są sankcje, im większy krajobraz wspólnoty międzynarodowej określającej pana Putina jako zbrodniarza, tym lepiej – kontynuował.

Lewica chce RBN

Gawkowski ubolewał, że prezydent Duda zwoływał regularnie Rady Bezpieczeństwa na początku wojny, a później przestał. – Nie wiem dlaczego, a one miały dobry przebieg, nikt się z nikim nie kłócił. Bardziej było zrozumienie, ale i też wspólnota interesów – powiedział Gawkowski.

– Spraw jest mnóstwo. Warto by było zatem spotkać się w ramach Rady Bezpieczeństwa Narodowego i rozmawiać, a ostatnie wydarzenia czyli bestialskie ataki rakietowe są czymś co jeżeli nie jest omówione, to później ciężko reagować i utrzymywać jedność klasy politycznej. Więc tutaj apel do prezydenta: zwołajmy Radę Bezpieczeństwa Narodowego, prezydent powinien to zrobić. Im szybciej to zrobi, tym większa szansa, że ta wspólnota interesów, bo ona tez jest ważna, taka solidarność polska, zostanie utrzymana. A od początku wojny mam wrażenie, że wszystkie partie polityczne, z wyjątkiem Konfederacji, idą w tym prądzie: wspomagajmy Ukrainę, bezpieczna Ukraina to bezpieczna Polska – ocenił.

Źródło: PR 3/ 300 Polityka
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...