"Czasami większy może więcej". Eurodeputowany PO szczerze o Niemczech
"Nikt tak dobrze nie uzasadni dlaczego warto popierać naszą wizje relacji z UE jak sam Janusz Lewandowski" – komentuje na Twitterze europoseł Prawa i Sprawiedliwości Patryk Jaki.
Polityk odniósł się w ten sposób do fragmentu wypowiedzi europosła PO, który w wywiadzie dla Radia ZET mówił o subwencjonowaniu stoczni w Polsce i w Niemczech.
Czy Niemcy mogą więcej?
Lewandowski był w czwartek gościem Beaty Lubeckiej w programie "Gość Radia Zet". W pewnym momencie dziennikarka zadała politykowi pytanie od jednego ze słuchaczy.
– Czy rząd PO postąpił słusznie godząc się na zamknięcie stoczni w Gdyni i Szczecinie? – zapytała prowadząca.
– Te stocznie były niewydolne. To nie jest tak, że ktoś decydował. Natomiast jest jakiś perwersyjny rozwój sytuacji... – tłumaczył w odpowiedzi Lewandowski. Dziennikarka przerwała mu jednak pytając: "Ale to w Niemczech mogą działać, a tutaj nie mogą?".
– Niemcy dość sprytnie, zanim weszły pewne reguły konkurencji w Unii Europejskiej, rzeczywiście subwencjonowali swoje stocznie. Myśmy robili to w dużo marniejszym stylu – dodał.
– Dlaczego? – dopytywała Lubecka. – Czasami większy może więcej – przyznał Lewandowski.
Europoseł zarzuca Polakom rasizm
Słowa na temat stoczni to nie pierwsza wypowiedź europosła PO, które zaskoczyły wyborców. W 2020 roku Lewandowski, zamieścił na Twitterze kuriozalny wpis, w którym zarzucał Polakom rasizm.
Europarlamentarzysta opisał scenkę, którą widział w Warszawie, a która miała, w jego mniemaniu, świadczyć o brak szacunku jego rodaków do ludzi o innym kolorze skóry.
"Widziałem w W-wie rowerzystę o »niewłaściwym« dla prawdziwych Polaków kolorze skóry. Trzymał w ręku, co niewygodne, biało-czerwoną flagę, jakby błagał »nie bijcie«. Smutny znak czasu w niegdyś tolerancyjnym kraju" – napisał Lewandowski na swoim profilu na Twitterze.
Wpis wywołał lawinę komentarzy.