Co czeka polską gospodarkę w przyszłym roku? Członek RPP odpowiada
Kotecki był w piątek gościem programu „Jeden na jeden” TVN24, gdzie został zapytany o prognozę dla polskiej gospodarki na nadchodzący rok. Według jego słów, Polska najprawdopodobniej uniknie recesji. Będzie jednak musiała zmierzyć się ze spowolnieniem. Co jeszcze czeka polską gospodarkę w przyszłym roku?
Bezrobocie i budżet
Według Koteckiego, Polsce nie grozi dramatyczny wzrost bezrobocia. Co więcej, w tej chwili rynek pracy odczuwa niedobór pracowników. Wskazuje na to fakt, jak gospodarka zareagowała na napływ uchodźców z Ukrainy.
Jak powiedział członek Rady Polityki Pieniężnej, "w tym roku polski rynek pracy wchłonął 400 tysięcy uchodźców z Ukrainy i w ogóle (...) nikt [tego - przyp. red.] nie zauważył.
– Ja twierdzę, że gdyby się pojawiło następnych 400 tysięcy aktywnych zawodowo, gotowych do podjęcia pracy ludzi w Polsce, także to by się udało wchłonąć. Także my dzisiaj raczej mamy ten problem dokładnie w drugą stronę, znaczy za mało rąk do pracy – stwierdził ekspert.
Kotecki został również zapytany o to, jak będzie wyglądał budżet na rok 2023.
– Ten budżet przyszłoroczny, wszystko na to wskazuje, będzie proinflacyjny. To oznacza, że większy ciężar znowu walki z inflacją jest na polityce pieniężnej, niestety – ocenił.
Co z inflacją?
Podczas rozmowy nie obyło się także bez pytania o przyszłoroczną inflację. Ekspert nie miał dobrych wiadomości dla Polaków. Według jego prognoz, inflacja wyniesie 20 proc. i to już w lutym 2023 roku.
– To oznacza, że niestety stopy będą nieodpowiednio niskie w stosunku do tego bardzo wysokiego poziomu inflacji – stwierdził.
Co w takim razie z kredytobiorcami, których wysokość miesięcznych zobowiązań wobec banku jest uzależniona od poziomu stóp procentowych? Kotecki przypomniał, że stopy powinny być "mniej więcej na poziomie inflacji oczekiwanej za rok, półtora".
– Ta inflacja za rok, ona niestety będzie wyższa, moim zdaniem, niż 6,75 [proc. stopy referencyjnej], które mamy dzisiaj, co oznacza, że jest jeszcze przestrzeń na pewną korektę poziomu stóp procentowych – wyjaśnił.