Minister: Zgodnie z traktatami Polsce należą się pieniądze
W ubiegłym tygodniu Szynkowski vel Sęk, który dotychczas sprawował funkcję wiceministra spraw zagranicznych, został powołany przez prezydenta Andrzeja Dudę na ministra do spraw Unii Europejskiej. Polityk Prawa i Sprawiedliwości zastąpił na stanowisku Konrada Szymańskiego, który złożył rezygnację.
Jednym z zadań nowego ministra rządu Zjednoczonej Prawicy ma być doprowadzenie do przełomu w rozmowach z Brukselą w sprawie środków z Krajowego Planu Odbudowy (KPO). Zdaniem Szynkowskiego vel Sęka, nasz kraj spełnił w tym względzie wszystkie warunki, ale nie otrzymuje pieniędzy "z powodów politycznych".
Relacje Warszawa – Bruksela
– Nowelizacja wdrożona w czerwcu bieżącego roku dotycząca sądownictwa uchyla cały szereg wątpliwości Unii Europejskiej. Są to rozwiązania wychodzące naprzeciw instytucjom unijnym. Teraz ważne jest to, żeby UE wywiązała się ze swoich zobowiązań – powiedział Szymon Szynkowski vel Sęk i podkreślił, że za cel stawia sobie to, aby instytucje Unii Europejskiej "były przekonane o tym, że Polska zrealizowała wszystkie wymagania". – Zgodnie z traktatami Polsce należą się pieniądze z KPO i moim zadaniem jest wyjaśnić, dlaczego te traktaty nie są po stronie UE realizowane – stwierdził.
– Nie może być tak, że z jednej strony – mamy ramy traktatowe, a z drugiej strony – są naciski polityczne. Najważniejsze stolice patrzą niechętnie na rząd konserwatywny w Warszawie. To w Berlinie jest najważniejszy klucz w tej sprawie – oznajmił minister do spraw Unii Europejskiej. – Na pewno należy zarysować linię, którą nie można przekroczyć. Jest to niezwykle ważne. Zawsze starałem się w relacjach dwustronnych, by rozmowa była dialogiem i tak będzie z Unią Europejską. Polska będzie broniła swoich kompetencji – mówił polityk. I dodał: "Musimy zdecydowanie stawiać sprawy. Jesteśmy w czasach wielkiego geopolitycznego wyzwania. Jeżeli teraz nie będziemy jasno rysować swoich oczekiwań czy rozczarowań, to nie osiągniemy celów".