"To był polski pomysł". Sawicki: Teraz premier nazwał to bestią Brukseli
9 października premier Mateusz Morawiecki wziął udział w wiecu hiszpańskiej prawicowej partii VOX. Wygłosił tam krótkie przemówienie, które jednak odbiło się szerokim echem w Polsce.
Szef rządu mówił m.in. o zakusach eurokratów dotyczących stworzenia europejskiego superpaństwa.
– To suwerenne państwa narodowe tworzą Europę, a Unia Europejska zamiast korzystać z tradycji europejskiej inwestuje w biurokrację. Być może uda im się stworzyć jakąś ponadnarodową bestię bez tradycyjnych wartości i prawdziwego ducha Europy, ale jak można wierzyć, że zbuduje się Europę bez myślenia o przeszłości, pozbywając się tożsamości – mówił w stolicy Hiszpanii Morawiecki.
Sawicki: To polski pomysł
Wypowiedź o "bestii" stała się głośna w Polsce. Skrytykowało ją wielu polityków opozycji. Teraz dołączył do nich Marek Sawicki z Polskiego Stronnictwa Ludowego. Poseł wskazał jednak, że to sam Morawiecki przyczynił się do stworzenia owego unijnego potwora. Jak to możliwe?
–[Konrad Szymański, były minister ds. UE - przyp. red.] przez dwa lata z premierem Mateuszem Morawieckim realizował projekt federalizacji fiskalnej Unii Europejskiej. To był polski pomysł, polskiego premiera w zakresie podatku od plastiku, podatku cyfrowego, podatków od przepływów kapitałowych, korporacji finansowych międzynarodowych – stwierdził Marek Sawicki w „Popołudniu Wnet”.
– I to premierowi i Szymańskiemu udało się na poziomie Unii Europejskiej bez zmiany traktatów zrealizować. Teraz pan premier to, co zrobił, nazwał bestią administracyjno-urzędniczą Brukseli, która zagraża rzekomo naszym wartościom w Polsce – dodał Sawicki.
Energia z wiatraków
Polityk PSL odniósł się także do trwającego kryzysu energetycznego i problemów z dostępnością węgla. Jak stwierdził, gdyby rząd w 2016 roku nie zablokował rozwoju energii wiatrowej, w tej chwili "potrzebowalibyśmy co najmniej 7 milionów ton węgla mniej". Jednak w opinii Sawickiego to niejedyne błędy, jakie w polityce energetycznej popełnił rząd Zjednoczonej Prawicy.
– Gdyby równolegle rolnikom dano środki i pieniądze na budowanie biogazowni rolniczych, to dzisiaj w fotowoltaice mamy około 10 giga mocy w związku z tym dobrze byłoby dla stabilizacji tej niepewnej fotowoltaiki, żeby w tym czasie pracowały rolnicze biogazownie szczytowe – wyjaśnił Sawicki.