Tym razem przemówił osobiście do zgromadzonych tam ponad 30 tys. uczestników, a serdeczność i owacje, z jakimi został przyjęty, przekonują, że Polska zachowuje silną pozycję kraju, który wciąż stanowi punkt odniesienia, a nawet podziwu dla reszty konserwatywnych sił na świecie.
twittertwitter
Najciekawsze fragmenty przemówienia premiera, które wybrzmiały pod madryckim słońcem warte są przytoczenia:
"Mimo, że Polska i Hiszpania znajdują się w dwóch odległych częściach Europy, podzielamy te same wspólne wartości: wolność, niezależność, suwerenność – to wszystko, co nam drogie. Przez wiele wieków żyliśmy na pograniczu cywilizacji: Hiszpania na zachodzie i Polska na wschodzie, Byliśmy dwoma skrzydłami i siłą tych skrzydeł było trwanie w wierności wobec tradycji. Ale dziś Unia Europejska nie chce pamiętać o tej tradycji, a niewielka grupa biurokratów w Brukseli uważa, że to oni kształtują i tworzą Europę. Nie mają racji. To suwerenne państwa narodowe tworzą Europę, a Unia Europejska zamiast korzystać z tradycji europejskiej inwestuje w biurokrację, instytucje unijne bez końca poszerzają swoje uprawnienia, a my nie możemy pozwolić, aby tak się stało. Być może uda im się stworzyć jakiegoś ponadnarodowego potwora bez tradycyjnych wartości i prawdziwego ducha Europy, ale jak można wierzyć, że zbuduje się Europę bez myślenia o przeszłości, pozbywając się tożsamości – to czysta utopia.
(…)
Dzisiaj największym zagrożeniem dla naszej cywilizacji jest Rosja, ale innym rodzajem zagrożenia jest zniszczenie naszego dziedzictwa. To inny rodzaj szaleństwa. Przez ostatnie lata podmywano fundamenty naszej kultury a przecież wszyscy jesteśmy dziećmi cywilizacji chrześcijańskiej i nie wolno nam o tym zapominać. Musimy zachować dumę, bo jesteśmy spadkobiercami tego wielkiego dziedzictwa, które daje nam najlepsze szanse na dobre życie i prosperowanie w przyszłości.
Czy choć raz Rosja prosiła o wybaczenie? A czy Chiny prosiły o wybaczenie? Ale od nas wymaga się cały czas, abyśmy się za coś kajali, przepraszali za nasze wartości.
Nie będę przepraszał za to, że jestem Polakiem. Jestem chrześcijaninem, jestem osobą, która wyrosła w szacunku do prawa i tradycji i przywiązania do wartości takich jak wolność czy solidarność. Żaden Włoch, Węgier, Hiszpan, ani nikt inny nie powinien przepraszać za to. Mamy nasze powody do dumy, tego kim jesteśmy, jacy jesteśmy a nasza siła tkwi w narodzie. To właśnie taka siła teraz objawiła się w narodzie ukraińskim. Ukraińcy walczą całym sercem na polu bitwy i jestem pewien, że z naszą pomocą na pewno wygrają tę wojnę. Miliony ukraińskich matek z dziećmi, które znalazły swój drugi dom zarówno w Polsce, jak i w Hiszpanii, będą mogły wrócić do swoich domów, które mam nadzieję nie zostaną całkowicie zniszczone. Wiem, że naród hiszpański bardzo wspiera Ukraińców i wierzę, że ta wojna jest momentem przebudzenia dla Europy. Smutna prawda jest taka, że niektóre europejskie elity zostały uwiedzione tanimi kontraktami gazowymi i iluzją, że Moskwa jest partnerem godnym zaufania. Tymczasem Kreml działał jak diler narkotykowy i ten diler sprzedał gaz bardzo tanio. Ale dziś to uwiedzenie przekłada się na krew przelewaną na Ukrainie i na inflację. To nie elity płacą cenę za te okropne błędy, ale zwykli ludzie: normalne rodziny w Polsce w Hiszpanii i całej Europie płacą tę straszliwą cenę. To ogromny błąd popełniony przez UE. Powinniśmy się uczyć na błędach takich jak Brexit, ale czy Komisja Europejska nauczyła się czegoś z tego doświadczenia? Wcale. Ostatnio postanowiła poinstruować Włochów, jak mają głosować w ich wyborach i to jest straszne. Cieszę się, widząc wiele narodów powstających i rozumiejących, że Europa powinna wiedzieć, jaka jest prawda i że urzędnicy są jak wojsko, które nie przyznaje się do błędów. Nie, jeszcze nie jest za późno na naukę, wciąż możemy iść w przyszłość z większą siłą. Widząc siły takie jak Vox, i widząc jacy wy jesteście, bo to wy pokazujecie nam, że możemy znów być zjednoczeni, ponownie silni, że możemy ponownie zbudować lepszą przyszłość i to wszyscy razem w Europie".
Abascal: Gdybym nie był Hiszpanem, chciałbym być Polakiem
Niemniej ciekawe jest to, jak na przemówienie premiera Morawieckiego odpowiedział lider formacji Vox. Spontaniczny aplauz wielotysięcznej publiczności, świadczy o tym, że słowa, które skierował do Mateusza Morawieckiego, w dużej mierze oddają przekonania i poglądy zgromadzonych tam Hiszpanów.
A powiedział, co następuje:
"Bardzo ci dziękuję drogi Mateuszu. Bardzo dziękuję premierowi Polski za te miłe słowa. Jestem bardzo wdzięczny za ten gest przyłączenia się do nas, i to w czasie, gdy nasilają się ataki przeciwko Vox. Jego życzliwość dla nas jest bardzo ważna, ale jeszcze ważniejsze są odważne słowa, które wypowiedział w obronie cywilizacji chrześcijańskiej; także jego ostrzeżenie dla europejskich biurokratów, że to nie oni budują Europę, ale suwerenne narody bez których Europa nie mogłaby istnieć.
I odwzajemniam komplement, bo gdybym nie był Hiszpanem, chciałbym być Polakiem! Jak można nie podziwiać narodu, który również przyczynił się do ocalenia Europy w 1683 roku pod dowództwem Jana Sobieskiego na czele wojsk husarii? W tej historycznej bitwie, tak ważnej, jak ta o Lepanto dla Hiszpanów, i która po raz kolejny w Europie oddaliła zagrożenie ze strony tureckiej. Jak nie podziwiać narodu, który stawił czoła, który tyle ucierpiał i który pokonał nazistowski totalitaryzm i ten komunistyczny totalitaryzm? Jak nie podziwiać narodu, który wydał świętych, między innymi kochanego tu Ojca Jana Pawła II, który też bardzo kochał Hiszpanię i nazwał ją ziemią Maryi. To on był jednym z architektów pokonania komunizmu i odzyskania wolności w Europie po upadku muru berlińskiego Jak możemy nie podziwiać narodu, który dał nam związek zawodowy 'Solidarność', który stawił czoła temu samemu totalitarnemu komunizmowi; związek, który zainspirował nas do założenia naszej hiszpańskiej 'Solidarności', która po raz pierwszy w Hiszpanii przeciwstawia się monopolowi lewicowych związków zawodowych, których jedynym celem jest dzielić i konfrontować społeczeństwo hiszpańskie.
Kiedy dziś mówimy o biurokratach w Brukseli, ja myślę o Polsce… Prawda jest taka, że łatwo dojść do pewnej konkluzji, a mianowicie – że wobec wrogów, których Polska już pokonała na swej drodze, ten z Brukseli to doprawdy śmieszny, żałosny wróg. To zaszczyt, że Mateusz Morawiecki jest dziś z nami!".
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.