Jaki ostrzega: Niemcy chcą osadzić swojego człowieka w Polsce
Mimo spełnienia przez Polskę najważniejszego z tzw. kamieni milowych, czyli likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, Polska wciąż nie otrzymała środków z unijnego Funduszu Odbudowy po pandemii koronawirusa. Co więcej, jak donosiła w poniedziałek "Rzeczpospolita", zagrożone są także pieniądze z Funduszu Spójności oraz programów regionalnych.
Choć politycy rządowi zdementowali doniesienia gazety, to jednak wciąż pojawiają się obawy dotyczące możliwości wstrzymania unijnych środków dla Polski.
Dlaczego, mimo uczynienia ze strony Polski gestu w sprawie ID, Bruksela wciąż nie godzi się na wypłatę środków? Na to pytanie próbował odpowiedzieć europoseł Patryk Jaki, który gościł na antenie Radia Zet.
Polska nie łamie praworządności
Polityk zdecydowanie podkreślił, wbrew narracji Brukseli oraz polskiej opozycji, że "w Polsce nie jest łamana żadna praworządność". Jaki wskazał, że wszystkie rozwiązania wprowadzone przez reformę sądownictwa, "obowiązują w innych państwach Unii Europejskiej". Dlaczego więc Komisja Europejska eskaluje konflikt z Warszawą?
– Oni to nawet wiedzą, tylko teraz jakby to tłumaczą w ten sposób, że owszem, może i w Polsce są takie rozwiązania jak gdzie indziej, ale Polska ma gorszą tradycję i gorszą kulturę. To jest pogląd rasistowski – stwierdził Patryk Jaki i dodał, że Komisja Europejska "nie ma dobrej woli w tym zakresie".
Człowiek Niemiec
Jaki przekonywał dalej, że likwidacja Izby Dyscyplinarnej była ze strony Polski gestem dobrej woli, mimo że, KE de facto złamała unijne traktaty nakazując likwidację Izby. Zdaniem europosła, prawdziwe intencje Brukseli polegają na chęci pozbycia się rządu Zjednoczonej Prawicy i wyniesienia do władzy Platformy Obywatelskiej. Ważną rolę w tym procesie odgrywa były premier Donald Tusk.
– My po prostu musimy zrozumieć o co w tej grze chodzi. Ta gra jest bardzo prosta: Niemcy chcą osadzić swojego człowieka w Polsce, Donalda Tuska i Platformę Obywatelską, w którą inwestują już od wielu lat i w związku z tym wykorzystują fundusze europejskie i naiwność dużej części Polaków, którzy uważają, że w Polsce brakuje praworządności – wyjaśnił Jaki.