Europoseł PO: Nikt nie blokuje środków unijnych
Na początku tego tygodnia doniesienia medialne wskazywały, że Bruksela wstrzyma praktycznie wszystkie fundusze dla Polski. Powód to brak spełnienia przez nasz kraj postawionych przez Komisję Europejską warunków dotyczących reform sądownictwa. Wprawdzie Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego została zlikwidowana, ale rzekomo nie zostały wypełnione pozostałe warunki.
Problemem nie jest tylko Krajowy Plan Odbudowy (KPO), bowiem zagrożone mają być także środki z polityki spójności i programów regionalnych.
Halicki: Negatywna samoocena rządu
Tymczasem europoseł PO Andrzej Halicki przekonuje, że nikt w Brukseli nie chce blokować środków dla Polski. Brak wypłaty pieniędzy dla Polski to efekt... negatywnej samooceny polskiego rządu, zawartej w jednym z dokumentów.
– Samoocena polskiego rządu o stanie sytuacji w punktach, które są elementami tej ramowej strategicznej umowy, jest negatywna. Jeżeli sam rząd (...) pisze o niezrealizowaniu tych kwestii, jak na przykład prawa dotyczące osób niepełnosprawnych i poprawy ich sytuacji (...) czy wreszcie Karta Praw Podstawowych, gdzie kwestia niezawisłości sądów jest również wpisana i podpisana przez nas – powiedział Halicki w „Gościu Rada ZET”.
Zdaniem europosła PO, Bruksela nie blokuje i nie chce blokować środków dla Polski. Co więcej, działania Komisji Europejskiej są podyktowane chęcią, aby "polskie społeczeństwo, samorządy, społeczności lokalne mogły korzystać z tych środków". Dlaczego zatem pieniądze zostały wstrzymane?
Jak odpowiada Halicki, to "problem rządu, który nie wykonuje własnych zobowiązań".
– To ja pytam: a kto będzie oddawał te środki kiedy one nie będą mogły być rozliczane po rozpoczęciu tych projektów. Samorządy, które je dostaną? Beneficjenci? Firmy? Kto? No przecież rząd tutaj jest winny – mówił polityk.